środa, 28 lipca 2010

Owocowy Krem

To włóczka, którą zaczęłam w ramach Tour de Fleece, ale nie skończyłam.

Widoku "jelit" Wam oszczędzę, ale...
To czesanka farbowana marzanną barwierską (Rubia tinctoria) metodą solarną (bez gotowania, za pomocą ciepłą słonecznego). Pracowicie wyciągnęłam wszystkie resztki korzenia marzanny z czesanki i zabrałam się za przędzenie.

Ukręciłam ponad kilometr włóczki w singlu! 

A potem skręciłam ją ładnie w 2 ply:
Mam 570 metrów/100 gram włóczki z merynosa 18 mikron podwójnie splecionej. Jak widać na pierwszym zdjęciu u góry - moja włóczka nie jest idealnie równa, ma tu i ówdzie zgrubienia ;-)

Kolor jest lekko "budyniowy" - pastelowa morela? Aby wyrównać odcień włóczki kręciłam metodą fraktali. Jednak odcinki są zbyt krótkie, aby wystąpił efekt paskowania.  Pięknie komponuje się z odcieniami szarego: gołębim i stalowoszarym.

10 komentarzy:

  1. zaglądam tu i zaglądam i wciąż się zachwycam;ta jest przepiękna,kolor cuudny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z posta na post i oczopląs (u mnie) gotowy. I coraz większe zainteresowanie taską włóczką, jak u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na czesankę, zupełnie nie spodziewałam się, że otrzymasz gotową włóczkę w takim kolorze. Myślałam , że będzie bardziej rozbielona, pastelowa.Czy to jest ta czesanka z dodatkiem korzenia rabarbaru?
    Ale kolor jest cudny, w tym roku lubię morele, pomarańcze i zieloności :)
    Jestem ciekawa, co Ci wyjdzie z "jelit" ?

    OdpowiedzUsuń
  4. To była sama marzanna bez korzenia rabarbaru.
    Włóczka ma trochenierówności, ale jest za to niesamowicie miękka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę ją pomacać :) I objrzeć Fantazję :) Może spotkamy się Elu ,w sierpniu, na plotki przy kołowrotku ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękną włóczkę uprzędłaś:) Ogladam i oglądam Twoje włóczki i nabieram coraz większego apetytu na samodzielne przędzenie! Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! cudowna włóczka.
    Najchętniej bym zapytała jak się robi, ale czytam od dłuższego czasu i wiem, że wszystko opisywałaś, tylko ja dalej nie wiem jak się do tego zabrac.
    Pozwolę sobie napisac krótkiego maila.
    Pozdrawiam
    Makneta

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi miło, że tu zaglądacie. A słowa pochwały to miód na moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Smakowity kolor, faktycznie z budyniem mi się też skojarzył! Ale pięknie jednak naturalne farbki barwią!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.