Oj, dostałam ostatnio po głowie. Stąd mój przepis na Zwalczanie stresów metodą "drutową".
Wybierz raczej coś mniejszego : czapkę, szalik, rękawiczki, chustę. Efekt ma być widoczny szybko. Wybierz wzór na który tylko spoglądałaś tęsknie, bo za trudny.
Dzięki temu zajmując się liczeniem, zmianami koloru lub wzoru, oznaczaniem zrobionych rzędów, itd itp zapomnisz na chwilę o zabiegach, karetkach, wypadkach. Czas oczekiwania na wyniki badań, czy efekty zabiegów minie Ci szybciej. Licząc oczka (jeden, dwa, jeden, trzy) całe nadwątlone siły skupiasz na tym, co na drucie.
Jeśli nie masz siły na wyprawę do pasmanterii użyj czegoś z zasobów domowych. Możesz wyciągnąć włóczkę schowaną od bardzo dawna na coś wyjątkowego. To właśnie ta chwila.
W ten właśnie sposób zwalczam stres od tygodnia. Nikomu nie życzę, żeby musiał zastosować w praktyce.
W ramach zwalczania stresu zrobiłam czapkę, którą wypatrzyłam rok temu. Uznałam wzór za zbyt trudny...
Zrobiłam ją w dwa dni. Jedno oczko, drugie, zmiana koloru, nie myśleć o niczym innym...
Zaczęłam kolejną:
Zdjęcie zrobione rano - teraz mam już kawał więcej.
PS
Karetka przywiozła mi połamańca do domu. Będzie lepiej.