niedziela, 30 sierpnia 2009

Trzy po trzy

Czyli trzy bloczki razy trzy rzędy gotowe:

Monokanwa trochę się zwija, bo nie mam ramki. Nie chcę jej maltretować tamborkiem i haftuję "od ręki". Trochę to niewygodne, ale dzięki temu, że materiał jest sztywny, da się tak robić. Moja propozycja, żeby tak zbić mi ramkę z listewek została zignorowana, niestety...

Zostały do wyhaftowania ramki - bordery, czy jak tam nazwać.

sobota, 29 sierpnia 2009

Pineapple quilt - postępy

Ananaski gotowe.

czwartek, 27 sierpnia 2009

Cirque des Cercles - skończone

Najpierw artystyczne zdjęcie perspektywiczne ;-)

A teraz na wprost:
Po kliknięciu można sobie powiększyć, jak kogoś pasjonują detale...

Informacje dla ciekawskich:
Wzór: Cirque des Cercles (Ink Circles)
Wymiary: 42 cmx31 cm
Materiały: biały len DMC 28 ct (haft 2x2 nitki), mulina DMC

Miała być z tego poduszka, ale jak sobie pomyślę, że ktoś mógłby na TYM usiąść...

wtorek, 25 sierpnia 2009

Kardigan

Ujawniam swoje oblicze ;-)

Sweterek gotowy. Guziczki przyszyte, ale będę je poprawiać - są za blisko brzegu plisy i wygląda nie tak jak powinno. Po praniu wełna zachowuje się bardzo grzecznie - nic się nie wstąpiło, nic się nie rozwlekło, ładnie pachnie i jest miła w dotyku.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Needlepoint - nowy projekt

Od niedawna dysponuję materiałem do needlepointa - monokanwą (ładnie spolszczyłam nazwę?) Wraz z materiałem w paczce z Sew and So znalazł się jeden motek nici Watercolour Caron o wdzięcznej nazwie Appalachia.
W swej naiwności sądziłam, że kolory DMC pearl cotton #5 wskazane we wzorze to ja dostanę w moim ulubionym miejscowym sklepie (uchodzi za najlepiej zaopatrzony w DMC-owe produkty). Niestety - wskazanych "numerków" nie ma w pięknym kraju nad Wisłą. Dobrałam więc "na oko" kolory pasujące do owej Appalachii:
Prawie mi się udało. Wątpliwości mam co do jasnowrzosowego (znajduje się w centralnym elemencie) - chyba powinnam go wymienić, bo coś mi zgrzyta.


Wzór to Pineapple Quilt Laury Perin (dzięki, Krzysiu!) Składa się on z bloków ananaskowych - to taki patchwork wykonywany nitką.
Ciągle fascynuje mnie operowanie kolorem - w różnych technikach robótkowych w ten sposób się bawię. Needlepoint otworzył przede mną nowe możliwości, dzięki specyficznej grze światła na perłowej nici. Trudno to uchwycić na zdjęciach. Przyznam się, że wzięłam sobie do serca rady Ewy. Mam nadzieję, że to choć trochę widać ;-)

niedziela, 23 sierpnia 2009

Gotowy sweterek

Swego czasu pokazywałam "lutowe wdzianko". Robótka została spruta, bo uznałam, że to fason nie dla mnie. Zaczęłam drugi raz - też od góry, ale już bez ażurów i z talią :-) Jest robiony od góry. Szwy są tylko w rękawach (można by na okrągło je robić, ale chciałam dziergać oba na raz, bo miałam mało włóczki) Tę upragnioną talię osiągnęłam dzięki zmniejszeniu liczby oczek i zmianie drutów o rozmiar w strategicznym miejscu.

Jutro wycieczka do pasmanterii po guziki (niebieskie? brązowe? hmm...)
Leży jak ulał - ma wcięcia w talii i nawet rękawy są dość długie. Bałam się, że zabraknie mi włóczki - został mi tylko maleńki kłębuszek. Włoczka jest wspaniała (alpaka+ merino) - delikatna i miękka. Zobaczymy jak zniesie moczenie.
Będzie wsamrazowy do pracy...

sobota, 22 sierpnia 2009

Holiday Square Laury Perin

Taki drobiazg:(zdjęcie można powiększyć - klikając na nie myszką)
Wymiary: 10,5 cm x 10,5 cm
Wzór: Laura Perin Holiday Square (free)
Nici - cotton pearle 5 DMC
Tkanina: Zweigart White Mono Royal Canvas mesh 18 (ha! mam w końcu to cudo...)

Tylko co z tym zrobić dalej?! Klimaty grudniowo-świąteczne, więc pewnie coś na prezent gwiazdkowy powstanie. Na razie brak mi pomysłu.

Jeśli chodzi o wzór jest bardzo prosty - żadnych technicznych meandrów. Straight stitch, czyli "nitka prosto" i diagonal satin stitch, czyli "nitka pod kątem 45 stopni" ;-) Jedyna trudność to haft złotą nitką. Jakbym kogoś chciała zniechęcić do haftowania, kazałabym mu właśnie taką nicią się uczyć haftu wrrr...

Mono kanwa to jest to! Widać w robocie, że stworzono ją specjalnie do needlepointa. Nitka układa się pięknie - kryje, a jednocześnie nie jest "za grubo" - jak w przypadku użycia kombinacji tkanina do hardangera + pearle 5.

Fotka oczywiście do kitu - potrzebne mi korepetycje u dobrego fotografa. Kolejny raz spotkałam sie z zarzutem (słusznym zresztą), że nie umiem robić dobrych zdjęć robótkom ;-(

piątek, 21 sierpnia 2009

Klub Molly Weasley?

Chyba powinnam założyć klub fanek Molly Weasley. Pamiętacie mamę Rona z książek o Harrym Potterze? Dziergała niesamowicie barwne wyroby drutowo-szydełkowe. Moja chusta ma kolory równie zabójcze jak wyroby Molly!- Tylko Ci druty same nie latają! - orzekło moje dziecię...
Efekt kolorystyczny, acz sympatyczny i miły memu sercu, jednak niezamierzony ;-)

czwartek, 20 sierpnia 2009

Handspun

Handspun - tak po angielsku nazywa się ręczne (na kołowrotku lub wrzecionie) przędzenie wełny. Oni to mają zdolność do tworzenia krótkich, trafnych nazw ;-)
A więc skończyłam mój "handspunowy" projekt. Uprzędłam 200 gram runa z merynosów nowozelandzkich. Tak się suszyła moja wełna po praniu ("lagi" wełny rozwieszone są na kiju od miotły):Jak tylko wyschła zwinęłam pierwsze kłębuszki i nie wytrzymałam oczywiście ;-)
Zaczęłam dziergać chustkę na jesienne chłody. Wełna jest zaskakująco miękka. Ma sporo nierówności - na skarpetki raczej się nie nadaje, ale myślę, że w chustce mogą być całkiem na miejscu. Korzystam z wzoru free Eliina Shawl (tu : link do Ravelry), ale nie wiem, czy będę się go do końca trzymała.

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Patchworkowa kołderka za jeden uśmiech

Skończyłam kołderkę dla Juleńki. Trochę mi to zajęło czasu. Dziś przyszyłam lamówkę. Zawsze boję się to robić, bo uważam, że coś spaskudzę. Tym razem strach był niepotrzebny - udało się nieźle. Perfekcjonistki mogą się czepiać, ale jak na moje standardy jest OK.


Informacja dla higienistów: rzucanie po trawie odbywało się przed praniem. Teraz kołderka buja się i kołysze w bębnie pralki. Jutro pakowanie i w drogę.

Ważna informacja : Hafty na tę kołderkę nie są mojego autorstwa - zostały wykonane w ramach projektu "Kołderka za jeden uśmiech" przez: Milę, Joaśkę, Madi i Marię (oraz dwie anonimowe prace). Ja tylko szyłam...