poniedziałek, 26 września 2011

Mała rzecz :)






Czapka z wełny merynosa uprzędzionej przeze mnie (chyba z rok temu). Farbowana naturalnie: najpierw marzanna (wyszła blada), na to koszenila. I jest gucio!
Wzór : Little things 


Mniej, więcej...  Bo głównie sugerowałam się zdjęciem.
Druty 4mm na żyłce. 
Moje Siostry w roli modelek :)

wtorek, 20 września 2011

Niebieski

Pofarbowałam BFL-a na niebieskości. Będę sobie przędła te chmurki. Farbowałam jacquardami (z małym dodatkiem polskich farbek, bo mi odcień pasował, a nie mam zbyt wielu kolorów luksusowych jacquardów).

poniedziałek, 19 września 2011

Zieleń mszysta

(Zdjęcie powiększa się po kliknięciu)

BFL farbowany barwnikmi Jacquarda. Jest taka zieleń "leśna" : mech, liście, trawa... 160 m w 50 gr. Skręt navajo (potrójna nitka)
Wystarczy np na czapkę...

sobota, 17 września 2011

Koniec lata

Kwitną róże, malwy. Drugi raz rozkwitły mi kwiaty w pojemnikach. Przepięknie pachnie heliotrop, a te żółte drobiażdżki kwitną non-stop od maja. Dziś posadziłam białe lilie. Czas jesiennych porządków w ogrodzie nadchodzi wielkimi krokami.
Robótkowo działam, choć mam mniej czasu. Zakładam osnowę na szalik, przędę zieloną włóczkę. Oczywiście robię na drutach kilka rzeczy na raz - jak to ja.

Dziś pozdrowienia od "panienek":

 Rózia vel Kaśka
Elka
Więcej o owczym stadku tu: http://polskiewrzeciona.blogspot.com/2011/09/owce.html

piątek, 9 września 2011

Chodniki gotowe

Nr 1

Rozmiar: 110x55 cm
Osnowa bawełniana, wątek wełna (podwójna w typie gobelinowym) farbowana ręcznie
Nr 2

Rozmiar: 120x55 cm
Osnowa bawełniana, wątek wełna (w typie gobelinowym) farbowana ręcznie

Nr 3

Rozmiar: 90x55 cm
Osnowa bawełniana, wątek akryl (podwójna Opus Pavorotti)

Wykończyłam frędzami i voila! Gotowe!

Prywata:
Czy teraz dobre fotki???

Na drutach wydziergałam tymczasem czapkę (czy już mówiłam, że sezon czapkowo-szalikowy rozpoczęty?)

Czapka jest banalnie prosta. Zrobiona mniej więcej tak jak ta. Druty 6 mm na żyłce. Włóczka to Rowan Summer Tweed przywieziona z Amsterdamu (wełna z jedwabiem). Booska...

czwartek, 8 września 2011

Święto tkaczki, czyli chodniki zdjęte z krosien

Zdjęłam dzisiaj chodniczki z krosien:
Chodniki są trzy o wymiarach 60x115 cm każdy. Dlaczego trzy? Na jeden nie warto osnuwać krosien, bo to żmudna robota, więc zakłada się od razu więcej osnowy. Zdejmowanie tego, co się schowało pod warstwą kolejnej pracy jest bardzo ekscytujące :) Po prostu święto tkaczki...

Oczywiście można wyliczać, projektować. Ja ciągle jeszcze się bawię w tkanie i idę głównie na żywioł. Projektuję "z grubsza": potkam sobie chodniczki z maminej wełny, założę z pięć metrów osnowy i zobaczymy co wyjdzie. "Wyszły" trzy. Różnią się grubością wątku (pojedyncza lub podwójna nić) i jego składem (wełna lub akryl). Najbardziej udany jest chyba ten w zielone pasy. Ledwo zdjęłam chodniki z krosien, a dzieci ustawiły się w kolejce po nie - już są rezerwacje.
Nawet Rudzik dokonał już wyboru:
Nie, nie mam czwartego kota. Rudzik jest u mnie "na wakacjach".

Pozdrawiam serdecznie wszystkie czytelniczki i czytelników!

czwartek, 1 września 2011

Obiecane skarpetki


Pierwszy raz robiłam skarpetki zaczynając od palców i z piętą robioną rzędami skróconymi. Eee! Raczej pozostanę przy tradycyjnym sposobie, po prostu bardziej mi odpowiada. Dziergałam na pięciu drutach 2.25 mm
Skarpetki zrobiłam z własnoręcznie uprzędzionej wełny BFL, którą pofarbowałam marzanną barwierską (były dwa kłębki - jaśniejszy i ciemniejszy i takie kolory są widoczne w skarpetkach).

A tu krótka historia pewnych skarpetek:

Na koniec dzisiejszej relacji - podpatrzyłam Buraskę:
Ja też lubię krosna :)