środa, 2 lutego 2011

Już wiem, czemu narobiłam tyle czapek!

W końcu powstała ta jedyna, którą wielbię od pierwszego wetknięcia na głowę ;-)
Modelką nie jestem - brutalna prawda zmarszczkowa przebija z tej fotki, ale radośc na twarzy malująca się - autentyczna:
I jeszcze jedno:
Dorabiam migiem mitenki, bo jeszcze mi zima ucieknie!!!
Jak widzicie wzór niesłychanie prosty - w zasadzie brak wzoru. Włóczka to Lima Bergere (wełna z alpaką) połączona z cienizną Zephir Adriafilu. Kolory stonowane - brąz przytłumiony z Limy i naturalny beż z Zephira. Drut z żyłką nr 6. Voila!
Jeszcze uwaga odnoście Limy - po praniu robótka rozciąga się dość mocno - można liczyć jeden rozmiar zapasu, za to mięknie i robi się bardzo przyjemna w dotyku.
Bardzo podobał mi się pomysł łączenia dwóch nitek w taki sposób. Przygotowuję kolejny projekt w ten deseń. Tym razem kardigan. Chyba czapek mam dość i w końcu jedną SWOJĄ!!!
Buziaki!

9 komentarzy:

  1. Słodka czapa!!!A ja tam żadnych zmarszczek nie wiedzę!!!!Pozdrowionka Zawsze będziemy młode i piękne!!!Przynajmniej duchem ;)!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi zmarszczkami, to zmyślasz i tyle.
    A czapka taka urocza, ten malutki pomponik nie-pomponik... super!

    OdpowiedzUsuń
  3. No faktycznie. Zmarszczki widać, oo!!!! Tam na pupie! Jedną dużą.

    Ładnie wyglądasz w czapce, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prostota wzoru górą! Ta jedna, jedyna zmarszczka jest dowodem na to , że żyjesz i umiesz się śmiać. bez zmarszczek od śmiechu pozostają ludzie ponurzy. Za to mają masę zmarszczek od zamartwiania się. Czapka świetna, a pejsik - boski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapka naprawdę fajna :) A mi się marzą mittenki na wiosnę i chyba sama się za nie zabiorę, z tym że na szydełku raczej. Nawet gdzieś już przepis wynalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przejrzałam bloga, jestem pod wrażniem Twoich prac. Skarpety wprawiły mnie nie tylko w zachwyt, ale i w zdumienie, że można tak pięknie coś zrobić na drutach.
    Troszkę z innej beczki, wysłałam zapytanie na meila do Ciebie i niestety odrzuca mi ciągle. A ja szukam naprawdę grubej nitki uprzędzionej, najlepiej z takimi gruzełkami, kawałkami czegoś np. tkaniny jedwabnej. Moj meil rozelka@wp.pl Gacusiowa, gdybyś była tak miła i dała mi znać w tym temacie. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Czapka świetna ale modelka też niczego sobie :P pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo Wam dziękuję. Czapkę oceniam jako bardzo zwyczajną ,ale czasem tak jest, że coś ubiorę i już wiem - moje, nie oddam! :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna czapka...Z mojego doświadczenia..zrobić coś dla siebie, to zawsze czasu zabraknie, i ja jak ten szewc co bez butów chodzi...
    I po raz kolejny widzę, na Twoim przykładzie, ze proste wzorki sa najfajniejsze.najlepiej sie prezentują oddając urok samej główki:D
    ---
    agadzieje

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.