niedziela, 6 lutego 2011

Kolejne wełny przedzione ręcznie

Trzy ostatnie motki:
Można by dać podpis: cienka, cieńsza, najcieńsza. Każdy motek ma 100 g - ukręciłam 750 m, 1000 m i 1200 m. Przy tym ostatnim miałam chwile zwątpienia. Łatwo nie było, oj nie. Wszystkie trzy są z gotowej mieszanki merynosa z jedwabiem, dającej delikatna melanżową włóczkę z błyskiem jedwabiu.
Teraz pokręcę trochę grubsze włóczki - tak dla odmiany ;-)

8 komentarzy:

  1. Ojacieee... ojacieee...! :)
    Nie chcę wcale tej pierwszej i drugiej od góry!!! Nieee... najpierw muszę zrobić wielbłąda. Kręć dalej eguniu tak pięknie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne......brak słów.:-))


    pozdrawiam Iwona krasnalkowe robotki

    OdpowiedzUsuń
  3. wcale, WCALE nie zazdroszczę umiejętności, wcale... ani tych cudności...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi miło zaprosić Cie na mojego bloga aby odebrać wyróżnienie.

    pozdrawiam Iwona krasnalkowe robótki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale kolory! No co tu napisać, jak wszystkie komplementy już były? Ta purpura, no bajer full po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Siedzę, patrzę i rozdziawiam gębę z wrażenia. Piękne!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.