Najpierw wełna niebarwiona - przędła się świetnie. Zdjęcie nie oddaje jej miękkości i faktury, a szkoda. Udało mi się ukręcić 300 metrów podwójnie skręconej nitki (2 ply). O takiej:
Zastanawiam się, czy ja pofarbować, ale chyba zostanie taka biała....
Pamiętacie solarne eksperymenty? Po wstępnym oczyszczeniu z resztek korzenia marzanny moja czesanka prezentuje się tak:
Doszłam do wniosku, że przy farbowaniu gotowej włóczki wyczyszczenie jej z ewentualnych farfocli będzie łatwiejsze. Nastawiłam kolejny słój, bo pogoda taka "solarna"...
Wysoka temperatura zrobiła swoje:
Mam 400 m merynosa w siglu (100 g). Taki wzór - "Lace Ribbon" mnie się pęta po łepetynie, jak na to patrzę...
Do tego farbowania użyłam 15 g ałunu, 5 g kamienia winnego, odrobinę korzenia marzanny (suszonego) i ok. 200 g świeżego, dobrze oczyszczonego korzenia rabarbaru - takiego z ogródka Taty ;-)
Ale czary!!!!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa magia.
OdpowiedzUsuńCiekawe eksperymenty :) Myślisz, że korzeń rabarbaru puścił kolor ? Dodajesz jakąś chemię ?
OdpowiedzUsuńDziała!!!
OdpowiedzUsuńO matko! Jak w pracowni alchemika!
OdpowiedzUsuńNo właśnie! To: "15 g ałunu, 5 g kamienia winnego, odrobinę korzenia marzanny (suszonego) i ok. 200 g świeżego, dobrze oczyszczonego korzenia rabarbaru" brzmi jak średniowieczny przepis na... ech, nie wiem na co! Ale podoba mi się!
OdpowiedzUsuńWiesz Eguniu, kusisz tymi włóczkami! Chyba zdobędę się na taką ręcznie przędzoną włóczkę. Zaglądam do Lury do sklepiku i... narazie cieszę oczy. Przyjdzie czas by podotykać coś takiego wyjątkowego.
;-) Czary słoneczne. czarować każdy może...
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości kolory są trochę bardziej nasycone. Korzeń rabarbaru farbuje na ciepły żółty - pisze o tym Leena, nasza jedyna "farbiarska biblia" po polsku nic na ten temat nie wspomina.
Elu,
OdpowiedzUsuńźle sprecyzowałam poprzednie pytanie. Chciałam się dowiedzieć , czy motki wełny moczysz w jakiejś bejcy, czy dodajesz chemię prosto do słoja ?
Dodałam do słoja, bo mi się nie chciało bejcować;-)
OdpowiedzUsuń