Rzecz się stała niesłychana: trzy dni przędłam 5 deko singielka! Maruder ostatni z ostatnich ze mnie! Pochłonęło mnie życie rodzinne (odrabiam zaległości) i ogród, a właściwie wizja ogrodu, bo na gruncie niewiele widać ;-)
Singielek to merino 18 mic - niefarbowane. Farbować będę metodą "solarną", bo już czekają pozostałe ingrediencje, a metoda mi się spodobała.
Pozdrawiam i lecę pogadać do moich roślinek, może urosną trochę szybciej?!
Ja też teraz kręcę singielka do farbowania i też idzie mi w żółwim tempie. Słonko zachęca do spacerów i do kopania w ziemi, bo zmienia mi się wizja ogródka - więcej roślin, które w nazwie mają 'tinctoria' :)
OdpowiedzUsuńEgunia, widzę, że przepadłaś z kretesem! Nic, ino włóczki, kołowrotki, wełenki. Podglądam i poczytuję z przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuń