poniedziałek, 28 września 2009

Ananaski skończone

Skończyłam dzisiaj:
Całość:
W związku z ponurą pogodą kolory trochę nieprawdziwe.
Trochę danych:
Wzór: Pineapple Quilt Laury Perin
Tkanina: mono canva 18' biała
Nici: pearl cotton #5 DMC, Caron Watercolurs Apallachia (cieniowana)
Rozmiary gotowej pracy: 25 x 25 cm
Technika : needlepoint
Jeszcze nie wiem, co z tym zrobię. Ponieważ szykuję się do przeprowadzki pewnie ozdobię tą pracą (i innymi z szuflady) nowy dom.

niedziela, 27 września 2009

Szal gotowy

Skończyłam szal dla Babci. I to na tydzień przed deadline! Ogłaszam sukces w walce ze skurczonym czasem. Wielkie zasługi ma mój mąż, który był sobie wyjechał na tydzień (wraca dzisiaj) - samotne wieczory minionego tygodnia spędzałam z drutami w garści....

Najpierw fotka bez lampy (lepiej oddaje kolor):

A teraz z lampą:
Teraz kilka szczegółów:
Szal jest dla mojej babci Wandy- dam jej jako prezent na osiemdziesiąte urodziny.

Babcia więźnie do dziś (więźnie to znaczy "po naszemu" - robi na drutach). Zajmuje się głównie produkcją skarpet w rozmiarach męskich (dla prawnuków) Szalik jest OMC na zamówienie - kolor pasuje do babciowego kapelusza...

Do wyprodukowania szalika zużyłam 100 g alpaki - Indiecita Alpaca Sport 3-ply ( Plymouth Yarn ) 169m/50g. Szalik robiony jest na drutach 4 mm.

Wymiary gotowego wyrobu: 155 cm x 25 cm Po praniu wystarczyło suszyć w stanie rozłożonym - żadnego naciagania szpilkami, a fason jest ok. Uff! bałam się, że trzeba będzie naciagać.

Wzór jest dostępny free : http://knitty.com/ISSUEspring08/PATTlaceribbon.html
Jaby ktoś chciał zerknąć na inne realizacje tego pomysłu - link do Ravelry

Za tydzień spróbuję zrobić fotkę solenizantce owiniętej w szalik. Nic nie moge jednak obiecać, bo babcia raczej nie lubi się uwieczniać na fotkach...

niedziela, 20 września 2009

Szal dla Babci

Na razie mam tyle:

Nie jest to ilość oszałamiająca, ale mam wieczny niedoczas. Jestem w oku cyklonu przeprowadzkowego. Trwa remont domu do którego przeprowadzamy się za dwa miesiące (czyli po remoncie) Aktualnie jestem na etapie wybierania płytek, kafelek, glazury - jak zwał tak zwał. Chcę białe kafelki w kuchni i łazienkach. Ciężki orzech do zgryzienia. Jak to białe?! Zwyczajnie białe?! Kiedy już przekonałam do pomysłu najwyższą instancję (czyli męża) okazało się, że łatwiej znaleźć wszelkie odcienie tęczy - poza białym (bez bzdetnych dekorów) Uff!
W najbliższym czasie moja działalność robótkowa będzie mocno ograniczona - same rozumiecie.

wtorek, 15 września 2009

Chusta z frędzlami - wzór


Włóczka: ja użyłam trzech motków 100% wełny 192m/100 g (razem 300 g) każdy motek w innym kolorze (tu oznaczę je jako kolor1, kolor2, kolor3)

Druty: rozmiar 6, czyli dobrany do grubości włóczki (na długiej żyłce - pod koniec roboty na drucie jest ponad 200 oczek),
Szydełko do mocowania frędzli

Wszystkie oczka (po prawej i lewej stronie roboty) będziemy przerabiać na prawo, więc jest to wzór najprostszy w świecie.

Tajne skróty:
k1 - kolor 1
k2 - kolor 2
k3 - kolor 3
op - oczko prawe
n - narzut
rz - rząd

Nabrać 5 oczek (zaczynamy robotę od środka najdłuższego boku trójkąta, czyli od góry)
rz. 1-2 - przerobić dwa rzędy op (k1)
rz. 3 - 2 op, n, 1 op (środek szala), n, 2op (k2)
rz. 4 - op (k2)
rz. 5 - op (k1 i k3), op, n, op, n, 2 op (k3)
rz. 6 - op (k3)
rz. 7 - op (k2 i k1), op, n, 3op, n, op, n, 3op, n, 2op (k1)
rz. 8 - op (k1)
rz. 9 - op (k2 i k3), op, n, 5op, n, op, n, 5op, n, 2op (k2)
rz. 10 - op (k2)
rz. 11 - op (k3 i k1), op, n, 7op, n, op, n, 7op, n, 2op (k3)
rz. 12 - op (k3)

...itd - tak długo, aż uzyskamy pożądany rozmiar.

Zamykamy wszystkie oczka dość luźno.

Przygotowujemy frędzle:
ja zrobiłam ok. 70 pęczków każdy złożony z trzech nitek dł. 28 cm (składanych na pół). Do przeciągania pęczków użyłam grubego szydełka.

W nieparzystych rzędach przerabiamy dwie nitki razem, aby nie robiły się nieestetyczne luźne nici na boku - nic mądrzejszego nie wymyśliłam, żeby obejść ten problem.

Miłej zabawy!

poniedziałek, 14 września 2009

Chusta z frędzlami

Skończyłam chustę dla siostry. Dostanie ją w ramach prezentu na urodziny.

Chusta ma ok. 140 cm szerokości i 80 cm długości (przed moczeniem, blokowaniem i takimi tam). Wykonana jest na drutach rozm. 6 z włóczki Galway Worsted (192 m w 100 g, 100 % wełny). Zużyłam trzy motki - każdy w innym kolorze. Wykończyłam ją frędzlami - mam nadzieję, że takie nieco hipisowskie klimaty spodobają się Machalinie.
Pracuję nad kolejnym włóczkowym prezentem - ażurowym szalikiem dla Babci (też na prezet urodzinowy) - postępy pokaże wkrótce. W zwiazku z tym inne prace czekaja na swoja kolej, bo do Babci urodzin zostały trzy tygodnie.
Pozdrawiam wszystkie czytelniczki i czytelników!

piątek, 11 września 2009

Ananasowe postępy

Needlepointowy projekt powoli się powiększa.

Powoli, bo nowa praca mnie pochłania. I bardzo mi się to podoba - ożywcze jest dla umysłu. Od dawna nie czułam się tak dobrze w swoim zawodzie. Od nowa polubiłam bycie bibliotekarką.
No i przejście z trybu wakacyjnego do "trybu bojowego" jest dla mnie jakieś trudniejsze w tym roku. Ciągle z czymś "nie nadanżam" - głównie z praniem, prasowaniem, sprzątaniem (po moich oknach można juz pisać, takie są okurzone)... Dobrze, że z przygotowaniem posiłków jakoś sobie radzę, przynajmniej rodziny nie zagłodzę.

Ale ab ovo:
Mój Pineapple Quilt ma już szeroką ramkę:

To miły, nudny w robocie projekt - w sam raz na odstresowanie. Żadnych trudności technicznych - proste ściegi. Przy użyciu monokanwy i cotton pearl #5, można sobie tylko machać igłą. No dobrze - pilnuję supełków (coś ta pearl #5 mocno sie skręca i zdarzają się mi supełki do rozwikłania).
Dumam nad wykorzystaniem tej pracy - może serwetka albo poduszka?

piątek, 4 września 2009

Hej ho! Hej ho! Do pracy by się szło...

Nie ma lekko - pracować trzeba... Urlop się skończył, czas był wrócić do pracy. Praca taka sama, ale miejsce pracy inne. Czyli zmieniłam pracodawcę, ale zawodu nie zmieniłam. Nadal pracuję w bibliotece szkolnej, tyle że szkoła inna. Na dzień dobry układam 20 tysięcy książek na półki, bo w wakacje był remont i wszystko trzeba ułożyć z powrotem na swoje miejsce. Na szczęście jest nas dwie do tej roboty ;-)

Czasu na robótki jakby mniej, niestety...Co nie znaczy, że nic się w tej dziedzinie u mnie nie dzieje, o nie! Niedługo geburstag Machaliny - mojej siostry. Będzie kolejna chustka - w stylu Molly Weasley, a jakże by inaczej (jak widać moja kanapa w ten radosny trend wpisuje się bezproblemowo)


Ślicznie Wam dziękuję za wszystkie dobre słowa, pochwały i pozdrowienia pozostawiane w komentarzach! Lejecie miód na moje serce...