czwartek, 25 lutego 2010

Myszy i ...sarna


Z kronikarskiego obowiązku prezentuję kolejną, już dziewiąta, myszę. Dziesiąta już na tamborku. Cieszy mnie finisz tej zabawy.

A teraz o "mojej" sarnie:
Pierwszy raz zobaczyłam ją jak szła podejrzanie wolnym krokiem drogą przy domu. Sarna przechadza się drogą! Sama!
Sarny to zwierzęta stadne (żyją w niewielkich grupach), ta oddzieliła się od swoich, bo nie nadążała - z osłabienia, głodu, zimy. Pewnie zdechnie, szczególnie jak pogonią ją psy wioskowe, bo wiele jej nie trzeba - takie opinie mojego męża bardzo mnie martwiły. Ale! Następnego dnia "moja" sarna łaziła po łące na przeciw domu! Jak żyje, to trzeba jej pomóc: Dostała snop zboża od zaprzyjaźnionych myśliwych (i moje marchewki z lodówki ;-) Wczoraj widziałam ją znowu! Mam nadzieję, że nie wytropi jej żaden pies... Chowa się w uprawie choinkowej i wyłazi do swojego "karmika".
To tyle z frontu leśno-zimowego.
Pozdrawiam i donoszę, że w weekend będę na kursie przędzenia w Poznaniu. Relacja po powrocie!

poniedziałek, 22 lutego 2010

Poduszka


 
Już wiem jak zrobić dziurkę do guzika za pomocą maszyny do szycia! Zajęło mi to całe przedpołudnie, ale udało się.


Poduszkę uszyłam w ramach "udomowiania domu". Wyglądałby nieco lepiej, gdyby wkład był większy o kilka centymetrów (czyli, gdyby była bardziej wypchana). Jak zwykle zabrałam  się robotę w przedziwny sposób i stąd taki efekt.

Tkanina: Ikea Berit - polecam i tę, i Berty. Są z mocnej, dość grubej bawełny i mają piękne kolory. Nadają się na obrusy, poduchy itp. Wada - cena, niestety dość wysoka.
Guziki - drewniane serducha (chyba DMC), kawałek bawełnianej koronki i - voilà! Poducha w stylu wiejskim gotowa!


Uprzejmie donoszę, że moje dwa obrazki kuchenne doczekały się oprawy:
 
Trwają dyskusje, gdzie mają zawisnąć...

czwartek, 18 lutego 2010

Teraz zima już odejdzie...

DSC00340
...bo dorobiłam się zimowej czapki....
Projekt podpatrzyłam u Renewelt Jej wykonanie bardzo mi się spodobało.

Wzór : Poppy (autorka Justine Turner) - free - do pobrania na Ravelry
W oryginale jest to czapka dziecięca (Ha! W głowie mam dalej pusto jak dziecię, stąd - dla mnie OK)

Włóczka : Lamb's Pride Worsted Brown Sheep (85% wool and 15% mohair) - z amerykańskich prezentów...
+ drewniany guzik - owieczka

Druty: 6 mm, 5 mm (Addi)

poniedziałek, 15 lutego 2010

Mam cię, kocie!

Szukałam, aż znalazłam. Ale żeby tak się rządzić w MOICH ROBÓTKACH! Sio, kocie!
 
No, dobrze... Ewentualnie pośpię na kanapie, a co mi tam...
I pomyśleć, że miał być "kotem użytkowym" - myszy gonić, spać w stodole...

Ferie mam. Bardzo sobie ten wynalazek szkolny chwalę - mogę korzystać ze światła dziennego, a to znaczy, że wzięłam się za haftowanie... Pozdrawiam z zasypanego śniegiem kaszubskiego lasu.

niedziela, 14 lutego 2010

Skończony Swallowtail

Mam nadzieję, że się spodoba...
DSC00327
Bo ja mogłabym się w tę chustę owijać...
DSC00326

Szczegóły projektu:
Chusta dla mojej siostry Karoliny - fanki koloru różowego. Mam nadzieję, że te pastele ładnie się skomponują z jej różowym płaszczykiem, różową bluzeczką etc.

Wzór : Swallowtail Shawl (autorka Evelyn A. Clark) - wzór free Bardzo popularny:

Włóczka : Plymouth Yarn Suri Merino Paint (55% Suri Alpaca, 45% Extra Fine Merino) 100 m/ 50 g - zużyłam 5 i pół motka

Druty : 4,5 mm (Addi na żyłce)

Tym razem uwinęłam się bardzo szybko - dzierganie chusty zajęło mi tydzień. Włóczka jest bardzo miękka (zasługa alpaki). Chusta jest duża - niemal 2 m szerokości i ponad 90 cm długości. W planach mam jeszcze jedną chustę tym wzorem, ale na razie dziergam szal ślubny.

sobota, 13 lutego 2010

Blokuje się

Swallowtail dla Karoliny:

DSC00324


A to mój nowy pomocnik:
 
Niestety zrobienie mu zdjęcia portretowego graniczy z cudem... Ten kot ma chyba ADHD, zwłaszcza jak widzi kulkę wełny.

sobota, 6 lutego 2010

Zeznanie tygodniowe

Robi się:
DSC00307
Szal ślubny dla Młodej z kid mohairu. Młoda jęczy : ma być mgiełka, nie chmurka - czy to nie za bardzo puchate? (Najwyżej "przyklapniemy włoski na ciepło") Moje podejście jest takie - jeśli "wyrób" nie będzie pasował do ogólnej koncepcji stroju ślubnego - może być uzyty z innej okazji, a nie w tym uroczystym dniu. Pruć nie będę, bo to trudniejsze niż dzierganie z mohairu.
I robi się:
DSC00305
To na zdjęciu tylko jakaś psychodelia jest, na żywo piękne pastele w sam raz dla takiej jednej  delikatnej Blondynki ;-)
Wzór - swallowtail, włóczka alpaca+merino. Jest trochę za gruba do tego wzoru, ale Blondynka jest zmarźluch, więc ciepła chustka będzie jak znalazł.
Podsumowując : dwa nowe projekty, ale oba pod hasłem "powtórka z rozrywki"  - ponownie zabrałam się za te same wzory.
Oczywiście robi sie też moja Walentynka:
 
Coś na bakier jestem z fotografowaniem...
Pozdrawiam i zmykam do prasowania, bo mi się podejrzana kopa piętrzy na kanapie...