sobota, 10 lipca 2010
Nowe przydasie
Wzbogaciłam się o nowe przydasie przędzalnicze: grzebień albo narzędzie tortur (jak kto woli) i kółko ratio.
Grzebień (czesak, hackle) zrobił dla mnie mój wujek - złota rączka. Używam tego sprzętu do rozczesywania nieco zmaltretowanej w farbowaniu czesanki - świetnie się do tego nadaje ten przyrząd katowski. Zamierzam także mieszać czesanki, ale to za chwileczkę.
Kółeczko ratio jest opcjonalną częścią Fantazji. Standardowo kołowrotek jest wyposażony w kółko o przełożeniach 1:5-1:8. Małe dodatkowe kółeczko ma przełożenia 1:10-1:14. Dla hardkorowców jest jeszcze opcja 1:18-1:20 (!) - dziękuję na razie nie skorzystam.
Ratio - przełożenie - działa jak przerzutka w rowerze. Mniej się nakręcisz-więcej ukręcisz. Jest to świetna sprawa zwłaszcza przy przędzeniu cienkich nitek. Choć ja akurat ostatnio polubiłam "grubasy".
W ramach Tour de Fleece ukręciłam ostatnio dwa motki singli 50 g/200 m z białego merynosa. Siedzą w słoju i farbują się solarnie. A teraz z tej samej czesanki kręcę cieniutką nić i zamierzam skręcać ją 2 ply i ma być lace. Więc kręcę i kręcę, i kręcę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję przydasiów. Zwłaszacza grzebień wygląda okazale.
OdpowiedzUsuńA co tam trzymasz w słojach ????
Korzeń rabarbaru i marzannę;-)
OdpowiedzUsuńGrzebień bardzo solidny - według Twoich wskazówek
Eguniu, bardzo masz dobrego Wuja! Ja nie wiem kogo prosić o takie przydasie, chociaż synuś stolarz podobno.
OdpowiedzUsuń1:10 mówisz... chyba jeszcze nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję super Wuja, grzebień pierwsza klasa:)