...a właściwie ja dzieję. Szał drutowy trwa u mnie w najlepsze. Aktualnie na drutach mam :
- Stilla wg Kim H. (leza plecki i czekają na cd.)
- Moherkowe mgliste coś ze śliwkowej Angel
- i ... tajemniczy projekt.
Wczoraj odebrałam z poczty przesyłkę ze sklepu zamotane.pl, a w niej moteczki zielonego kid mohairu. Więcej nie powiem :-x
Dziś mam do odbioru kolejną przesyłkę. Tym razem "coś" frunie do mnie z Ameryki. Jak naocznie zobaczę dam znać.
Poza tym, że ja dzieję, wokół mnie też "się dzieje". Remont domu pod lasem już na finiszu, za dwa, może trzy tygodnie przeprowadzka. Wykończeniówka nas wykończy, a urządzanie domu zrujnuje finansowo. Ja przy tym czuję się jakbym miała pomroczność jasną - zaliczam inny wymiar rzeczywistości, czasem muszę się uszczypnąć, żebym przestała mieć wrażenie, że śnię. Dom jest piękny, przestronny i PRAWIE wszystko jest takie jak sobie wymarzyłam. Urządzanie rozłożymy sobie na raty - będzie czas przemyśleć i zaplanować wszystko z głową. Jak znam życie i tak skończy się na zakupach w sklepie na I - jak zwykle zresztą...
Cieszę sie jak gwizdek i Wam troszkę tej radości chciałabym przekazać. To moje nowe podwórko (las za płotem to nie fotomontaż):
Jak widać i podwórko wymaga gospodarskiej ręki- zdjecie sprzed dwóch miesięcy (teraz przypomina ono plac budowy rozjeżdżony ciężkim sprzętem - błoto, błoto, błoto). Musze sobie kupić kalosze w pierwszej kolejności - poszukam optymistycznego modelu w kwiatki ;-)
Aaa... jak wieje wiatr jest trochę strasznie : szumią te drzewa jakoś tak groźnie.