czwartek, 26 listopada 2009

Feathered Diamond



Projekt skończony - fotografowany komórką bez światła dziennego (kiedy mogłabym z niego korzystać -  jestem w pracy) Uwaga - Nie pójdzie do szuflady, bo już mam pomysł, co z nim począć.

Szczegóły projektu:
Wzór - centralny motyw wg  FEATHERED DIAMOND Laury Perin (odtworzony wg zdjęcia gotowej pracy)
Rozmiar - ok. 14x14 cm
Tkanina - white mono canva 18'
Nici - Watercoluors by Caron (kolor Abalone) + DMC Pearl Cotton #5 (B5200)

Dopisek specjalny:
A teraz pakuję manele i "się przeprowadzam" serio, serio :-) Foty błocka (specjalna sesja fotograficzna dla Ani P.) będą po weekendzie. 
Aaa! Moje pudła z włóczką, szmatami i nitkami już "się przeprowadziły" - stoją tam biedne i czekają na mnie.

środa, 25 listopada 2009

Needlepoint

Na początek odpowiedź w sprawie nici Kreinika. Fotka poglądowa:

Czerwona szpulka u góry toKreinik metalics 1/16 ribbon - do projektów needlepointowych (zakupiona w nordicneddle.com), zielona szpulka na dole to Kreinik metalics blending filament - do projektów krzyżykowych (zakupiona w needleart.pl) Czerwone to ribbon, czyli wstążka - ciekawa jestem jak tym się będzie wyszywało?!

A teraz postępy w moim projekcie:





Poza tym białym szlaczkiem zmieszczę jeszcze jedną małą ramkę. Mam już upatrzoną ramkę do tego projektu. Kiedy biorę się za projekty wg Laury Perin mam "przymus haftowania" - wszystko inne ląduje w kącie, a ja MUSZĘ to zrobić do końca.
Haftuję wg zdjęcia umieszczonego na blogu Laury. Czy to jest piractwo "wzorkowe"? Nie wiem. Staram się unikać korzystania z pirackich wzorów, mam za sobą okres maniakalnego gromadzenia wszystkiego, co wpadnie mi w oko. Wiem, że i tak nie dam rady wyszyć wszystkich (choćby najpiękniejszych wzorów świata, a szkoda). Czasem korzystam z wzorów, które mi ktoś udostępnił. Lubię znajdować i wykorzystywać wzory free - często są to bardzo ciekawe kompozycje. Zajrzyjcie tu: http://freebiegallery.blogspot.com/ i tu: http://needle-crafts.blogspot.com/

niedziela, 22 listopada 2009

Needlepoint - drobiazg

Zwykle tego nie robię (zakupów nie pokazuję), ale tym razem złamię swoją zasadę. Pokażę Wam moją odrobinę szaleństwa:

To moje zakupy w Nordic Needle. Zaszalałam, a co! Mam wzór Laury Perin i komplet nici do niego. Jeden motek w niepasującym odcieniu kupiłam, bo strasznie podobało mi się to:
http://two-handedstitcher.blogspot.com/2009/08/easy-one.html.Tego wzorku jednak nie zakupiłam. Uznałam, że fotki są na tyle wyraźne, że dam radę odtworzyć ten projekt ze zdjęcia gotowej pracy. Tyle mam:



Póki co zgadza się wszytko, co do nitki. A tak nie dowierzałam  Lilce, że można... Co prawda nie zdołam zrobić całego projektu, ale to co mi się zmieści w ramach tkaniny i nici (mam tylko jeden motek tej multikolor) będzie miłym drobiazgiem. Duży projekt czeka na mój "wolnyczas". Przeprowadzka w toku. mam czas tylko na drobiazgi z doskoku.
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza prawie "wieśniara"
(prawdziwe mieszkanki wsi niech się nie obrażają - marzyłam od dawna, żeby "wieśniarą" zostać)

środa, 18 listopada 2009

Dzieje się...

...a właściwie ja dzieję. Szał drutowy trwa u mnie w najlepsze. Aktualnie na drutach mam :
  • Stilla wg Kim H. (leza plecki i czekają na cd.)
  • Moherkowe mgliste coś ze śliwkowej Angel
  • i  ... tajemniczy projekt.
Wczoraj odebrałam z poczty przesyłkę ze sklepu zamotane.pl, a w niej moteczki zielonego kid mohairu. Więcej nie powiem :-x

Dziś mam do odbioru kolejną przesyłkę. Tym razem "coś" frunie do mnie z Ameryki. Jak naocznie zobaczę dam znać.

Poza tym, że ja dzieję, wokół mnie też "się dzieje". Remont domu pod lasem już na finiszu, za dwa, może trzy tygodnie przeprowadzka. Wykończeniówka nas wykończy, a urządzanie domu zrujnuje finansowo. Ja przy tym czuję się jakbym miała pomroczność jasną  - zaliczam inny wymiar rzeczywistości, czasem muszę się uszczypnąć, żebym przestała mieć wrażenie, że śnię. Dom jest piękny, przestronny i PRAWIE wszystko jest takie jak sobie wymarzyłam. Urządzanie rozłożymy sobie na raty - będzie czas przemyśleć i zaplanować wszystko z głową. Jak znam życie i tak skończy się na zakupach w sklepie na I - jak zwykle zresztą...
Cieszę sie jak gwizdek i Wam troszkę tej radości chciałabym przekazać. To moje nowe podwórko (las za płotem to nie fotomontaż):


Jak widać i podwórko wymaga gospodarskiej ręki- zdjecie sprzed dwóch miesięcy (teraz  przypomina ono plac budowy rozjeżdżony ciężkim sprzętem - błoto, błoto, błoto). Musze sobie kupić kalosze w pierwszej kolejności - poszukam optymistycznego modelu w kwiatki ;-)

Aaa... jak wieje wiatr jest trochę strasznie : szumią te drzewa jakoś tak groźnie.

niedziela, 15 listopada 2009

Myszy

Na lwy by...

albo na ryby...
Myszor (myszora) skończona. Fajny ma biustonosz ;-D Coraz trudniej mi sie zmobilizować do pracy nad kolejnymi myszkami. Dobrze, że takie optymistyczne te obrazki.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Chciejstwo

Chciejstwo ma w oryginale wygląd taki.  Kto zagląda do Dagny (jestem cichą wielbicielką jej prac) z pewnością zauważył tę bluzeczkę. Po prostu musiałam spróbować. Żeby nie narażać się na  zbyt wielki koszt (gdyby mi jednak nie wyszło coś "noszalnego") użyłam śliwkowej Angel, o której już pisałam kiedyś (jednak nie będzie z niej Swallowtaila). Zaletą tej włóczki jest niewątpliwie cena - ponad połowę niższa niż kid mohairu z Adriafilu. Robi się z niej całkiem dobrze i mam nadzieję, że nie zmienię o niej dobrego zdania.

Z projektami z moheru jest zawsze jeden problem: w zasadzie są dla nieomylnych, bo cięzko to pruć. Bluzeczkę, zgodnei ze wskazówkami Dagny, robię od góry do dołu. To co widać na zdjęciu jest ściagaczem przy dekolcie i kawałkiem raglanu. Zobaczymy co będzie dalej.

Mam też rozgrzebany projekt Stilla wg Kim H. Plecki już gotowe i nawet wymiary się zgodziły, ha!

Haftuję także, choć w mniejszym zakresie. Dłubię myszki do RR. Trafiła w moje ręce "szmatka" Aploch - dzielnie dłubię krzyżyki w drugą stronę niż robię to zwykle. Nawet mi się to podoba i gdyby nie moje problemy z widzeniem "na krótko" pewnie już bym skończyła. Chyba nadchodzi dla mnie czas na okulary do patrzenia na blisko (do tej pory nosiłam tylko szkła do dali).

Pozdrawiam wszystkie czytające i komentujące osoby  - cieszę się, że tu zaglądacie!

niedziela, 1 listopada 2009

Swallowtail skończony

Blokowanie nieskuteczne, bo to sztuczne włókno, więc brzeg niezbyt mi się podoba. Za to Nudny Zielony Szalik, zgodnie z przewidywaniami, poddał się pięknie zabiegom blokowania i jest dłuższy. Ma teraz 170 cm.

Sam wzór jednak uważam za bardzo udany. Na tyle, że już zabieram się za wersję dla siebie - tym razem ze śliwkowej włóczki Angel
Szczegóły projektu:
 Swallowtail dla Ewy
Wzór free (już podawałam link, wiec się nie powtarzam)
Włóczka : Angorka Anilux 400m/100 g (zużyłam 1 motek i trochę z drugiego) w kolorze różowym.
Druty - 6 mm
Rozmiar : 180 x 100 cm
 Bąble (czyli nuppki) wzbudziły tyle entuzjazmu w bliskich mi kobietach (z którymi się dzisiaj widziałam), że aż się zdziwiłam - mnie się zdawało, że trzeba je zminimalizować w następnej wersji (np robiąc k1, yo, k1 - i na tym koniec), a tu niespodzianka.
Za zdjęcia nie zabijcie - robione komórką.