Widoku "jelit" Wam oszczędzę, ale...
To czesanka farbowana marzanną barwierską (Rubia tinctoria) metodą solarną (bez gotowania, za pomocą ciepłą słonecznego). Pracowicie wyciągnęłam wszystkie resztki korzenia marzanny z czesanki i zabrałam się za przędzenie.Ukręciłam ponad kilometr włóczki w singlu!
A potem skręciłam ją ładnie w 2 ply:
Mam 570 metrów/100 gram włóczki z merynosa 18 mikron podwójnie splecionej. Jak widać na pierwszym zdjęciu u góry - moja włóczka nie jest idealnie równa, ma tu i ówdzie zgrubienia ;-)Kolor jest lekko "budyniowy" - pastelowa morela? Aby wyrównać odcień włóczki kręciłam metodą fraktali. Jednak odcinki są zbyt krótkie, aby wystąpił efekt paskowania. Pięknie komponuje się z odcieniami szarego: gołębim i stalowoszarym.
zaglądam tu i zaglądam i wciąż się zachwycam;ta jest przepiękna,kolor cuudny:)
OdpowiedzUsuńZ posta na post i oczopląs (u mnie) gotowy. I coraz większe zainteresowanie taską włóczką, jak u Ciebie...
OdpowiedzUsuńPatrząc na czesankę, zupełnie nie spodziewałam się, że otrzymasz gotową włóczkę w takim kolorze. Myślałam , że będzie bardziej rozbielona, pastelowa.Czy to jest ta czesanka z dodatkiem korzenia rabarbaru?
OdpowiedzUsuńAle kolor jest cudny, w tym roku lubię morele, pomarańcze i zieloności :)
Jestem ciekawa, co Ci wyjdzie z "jelit" ?
To była sama marzanna bez korzenia rabarbaru.
OdpowiedzUsuńWłóczka ma trochenierówności, ale jest za to niesamowicie miękka.
Mam ochotę ją pomacać :) I objrzeć Fantazję :) Może spotkamy się Elu ,w sierpniu, na plotki przy kołowrotku ?
OdpowiedzUsuńJasne! Już wysyłam maila
OdpowiedzUsuńPiękną włóczkę uprzędłaś:) Ogladam i oglądam Twoje włóczki i nabieram coraz większego apetytu na samodzielne przędzenie! Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow! cudowna włóczka.
OdpowiedzUsuńNajchętniej bym zapytała jak się robi, ale czytam od dłuższego czasu i wiem, że wszystko opisywałaś, tylko ja dalej nie wiem jak się do tego zabrac.
Pozwolę sobie napisac krótkiego maila.
Pozdrawiam
Makneta
Bardzo mi miło, że tu zaglądacie. A słowa pochwały to miód na moje ręce.
OdpowiedzUsuńSmakowity kolor, faktycznie z budyniem mi się też skojarzył! Ale pięknie jednak naturalne farbki barwią!
OdpowiedzUsuń