piątek, 21 maja 2010

Nowa chusta

TU pisałam, że zaczęłam chustę Haruni. Zacząć zaczęłam, ale nie skończyłam. Podobno taki prosty wzór, a ja z bordiurą za nic sobie nie mogłam poradzić - to raz, dwa - Bura kicia pomogła mi paskudę spruć ;-)
Ale nie poddałam się łatwo - zaczęłam od nowa. Środek - gładko, a potem bordiura z Eliiny
Chusta jest już gotowa - upięta na styropianie "się blokuje".
Trochę szczegółów:
Wymiary - krótszy bok - ok. 90 cm
Włóczka -  Adriafil Zephir 50 (podwójna nitka) niecałe 100 gram, kolor naturalny
Druty - 3 mm (Addi na żyłce)

Mamo, może być?
Autor: Ela Zeman o 17:35
Etykiety: , ,

5 komentarzy:

  1. lilka21 maja 2010 17:59

    Może być? Rany!!! Brzeg cudny!!! Ja już mam trzy chusty ale jak widzę coś takiego, to od razu jestem przekonana, że czwarta też mi jest potrzebna...

    OdpowiedzUsuń
  2. trikada21 maja 2010 19:01

    Ja też zaczęłam Haruni i nie dałam rady z wzorem brzegowym

    OdpowiedzUsuń
  3. Kankanka21 maja 2010 20:09

    Przecudo! Mama będzie szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  4. edi-bk21 maja 2010 20:23

    Ja myślę, że może być! Zresztą chust nigdy nie za wiele, ja mam taką kolejkę do wydziergania, że głowa boli. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ela Zeman21 maja 2010 20:40

    Jakaś chustomania zapanowała i ja jej uległam. Dzięki Wam za dobre słowa. Mama zobaczy chustę "na żywo" w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)