czwartek, 8 kwietnia 2010

Nowe robótki




Szal ślubny skończony. Jeszcze muszę go uprać i zblokować.

I jeszcze nowe - wrzucone na druty:

Chusta Haruni

wg projektu (free) Emily Ross. Złożyłam podwójnie nitkę Zephir 50 Adrafilu (pojedyncza mnie przerosła)
i
Taki Sobie Sweterek (kardigan do pracy)


projekt "z głowy" - jakieś warkoczowe wzory mi się zamarzyły. Włóczka Krystal Ornaghi Filati
I to by było na tyle...

13 komentarzy:

  1. Ten szal ślubny wygląda jak mgiełka... albo puszysta bita śmietana :)

    Co to znaczy "zblokować" ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Blokować to znaczy nadać formę. Procedura najbardziej przypomina naciąganie serwetek szydełkowych za pomocą szpilek. W przypadku wyrobów z wełny wilgotną dzianinę lekko naciąga się (nadając jej pożądany kształt) i suszy w takim stanie (czyli trzeba umocować, żeby kształt pozostał niezmieniony w trakcie suszenia)W przypadku ażurów uzyskujemy w ten sposób efekt "koronki".

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna śnieżna mgiełka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szal wygląda ślicznie. Czekam na zdjęcie w całej okazałości. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozkosz w pianie, mgle, śnie..... bo ja wiem jak to cudo nazwać?
    A sweterek? Jakiś ładniutki kolor masz! Wyjdzie super!
    Chusta w powijakach zapowiada się też wspaniale!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak samo pomyślałam, jak mgiełka. Subtelnie i delikatnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O! Pracujesz nad chustą "Haruni"!
    Ja już tę chustę mam ;-) :-)

    Tutaj jest do obejrzenia, zapraszam http://www.szmatki.pun.pl/gallery.php?pid=200

    Szal wyszedł przepięknie, nawet jeśli nie widać szczegółów .Po ich zobaczeniu z pewnością długo ,długo nie wyjdę z omdlenia ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Stella - Twoją chustę widziałam i od Ciebie odgapiam pomysł ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, ten biały szal to istna mgiełka! Przepiękny...

    OdpowiedzUsuń
  10. Eguniu, dzięki za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja lubię ślubne szale są jak mgiełka,śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam:)Czy szyje Pani szale ślubne na zamówienie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.