...przynajmniej w nazwie.
Autorka wzoru - Pamela Wynne - nazwała go February Lady Sweater, więc to lutowe wdzianko, za które wzięłam się w lipcu. Już sie nie boję, że wywołam zimę - jest piękne lato u nas. Nareszcie! Ja jestem jak jaszczurka - im cieplej, tym więcej życia we mnie. Nareszcie nie marzną mi stopy i ręce mam ciepłe aż po same końce palców ;-)
Na fotce początek robótki:Mam cudną włóczkę, którą dostałam w prezencie! To Suri Merino Paint 55% alpaki, 45% merino extra. Kolory bardzo "moje", więc mam nadzieję, że uda mi się ten wyrób i będzie nadawał się do noszenia, bo różnie z tym moim dzierganiem jest - czasem dłubię i dłubię, a potem nie da się tego nosić :(
Wdzianko dzierga się z góry do dołu - dla mnie też nowość. Do tej pory zawsze robiłam sweterki "po bożemu" - od dołu do góry. Ponieważ to raglan, oczek przybywa i zaraz zabraknie mi miejsca na drucie. Piątki na żyłce już do mnie fruną! Poczto polska - spiesz się, spiesz...
Jeśli chodzi o oblężenie Gdyni - wykrakałam. Przez centrum ciężko przejść - tłumy. Kto nie może przybyć osobiście oglądać żaglowców - polecam ostatni numer czasopisma "Żagle" - są opisy wszystkich "łódek".
Aaa! Mieszkam 20 km od Babich Dołów - dudnienie Opener'a dochodzi aż do nas. A wszystko przez ukształtowanie terenu - Babie Doły to górka (wbrew nazwie), potem jest niecka, w której usadowiła się Gdynia i nasza "górka" - dźwięk niesie nad miastem...
Ale wkoło jest wesoło...
Faktycznie - kolor włóczki jest prześliczny! I ciekawy sposób robienia sweterka.
OdpowiedzUsuńObejrzałam go na stronce podanej przez Ciebie i bardzo mi się podoba ;-)
O, to z Twoim drutowaniem jest jak z moim. Zawsze coś nawywijam. A tez mam piękną, cud kolorową włóczkę!
OdpowiedzUsuńTrzymam palce za wdzianko :-)
Nie zazdroszczę tłumów i huku do 5 rano. Pod koniec sierpnia będzie już spokojniej, sezon turystyczny jest nad bałtykiem dość krótki.
Włóczka naprawdę piekna i idealna do tego modelu, też mi sie podoba, fajnie, że mi o nim przypomniałaś. Trzymam kciuki. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń