Obecnie w Polsce jest chyba niewiele kobiet, które potrafią zakręcić kółkiem. "Kółko" to potoczna nazwa kołowrotka właśnie. Na pokazach zwykle czynność tę wykonują panie w bardzo zaawansowanym wieku, bo umiejętność ta zanika - młodsze kobiety nie potrafią prząść.
Dobra wiadomość jest taka, że w "krajach dobrobytu" trwa renesans przędzenia. To zajęcie odrodziło się jako forma relaksu, hobby. Jak każda moda - dotrze pewnie i do nas.
Polecam na skołowane nerwy - zajęcie to jest bardzo uspokajające. Oczywiście po opanowaniu podstaw ;-) Dla mnie ważne jest również, że nie obciąża wzroku tak bardzo, jak na przykład moje ulubione haftowanie.
Dość tych przydługich wstępów. Mam pofarbowane na pięć kolorów runo merynosów nowozelandzkich:
Kolory bardzo ładne, ciekawa jestem, co z tego zrobisz.
OdpowiedzUsuńModa dojdzie, i dobrze, bo szkoda, by ta umiejętność zanikła. Mam tylko nadzieję, że mnie nie dopadnie, bo ja już naprawdę nie mam wolnych chwil.