poniedziałek, 27 grudnia 2010

Wełny na czapki i czapki z wełny...

Wełny na czapki, przędzione w zasypane śniegiem święta:
Mieszanka merynosa z jedwabiem. Gotowy melanż w kolorach: turkusowym, fioletowym, lawendowym z błyskiem jedwabiu. Mam tego 97 gram podwójnie sprzędzionej nitki - 252 metry razem.
I eksperyment z melanżem. Efekt rozmów z Elą o różnych metodach przędzenia. Próbka:

Miała być wełna gruba, melanżowa. Nad grubością muszę jeszcze popracować - chciałabym coś w typie aran (8 wpi). Jeszcze jest za cienko... Melanż widoczny. Czesanka to gotowa mieszanka wełny merino z jedwabiem w kolorach; granatowym, niebieskim i odcieniach czerwieni.

A teraz czapka w komplecie z rękawiczkami:

Rękawiczki się ponoć ślizgają na trzonku łopaty do odśnieżania... Oj, niedobrze, bo odśnieżania duużo.

Na czapkę i szalik użyłam włóczki Ideal Bergere de France, druty 3 mm drewniane pończosznicze Knit Pro

3 komentarze:

  1. Trzeba tym rękawiczkom takie coś antypoślizgowego przykleić - no bo jakże to, żeby tak młodemu człowiekowi utrudniać pracę...:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny komplet! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.