Gwiazdor, w innych stronach świata zwany świętym Mikołajem, wysłuchał moich próśb: dostałam motowidło i zwijarkę ( i parę innych drobiazgów ;- ) )
Okazało się, że w piwnicy jest bonusowa maszyna dziewiarska - dodatek do zwijarki i motowidła.
Przytachałam, uruchomiłam. Działa!
Ostatni raz na takim cudzie techniki pracowałam z dwadzieścia lat temu. Samo się wszystko przypomina: pamięc manualna. W ramach ćwiczeń wydziergałam taki trójkąt:
Planuję zrobić z tego chustę - coś na wzór aestlight. Włóczka to Regia tweed. Tweed! To jest to co ostatnio za mną chodzi!
Dziergam też czapkę - będzie komplet z rękawiczkami męskimi, przędę włóczkę lawendową. A wszystko dlatego, że pada, pada i pada:
Jesteśmy unieruchomieni w domu (to widok z otwartych drzwi) Nasze plany na spotkania świąteczne nie wypaliły, więc prace ręczne umilają mi czas.
Pozdrawiam Was świątecznie!
powodzenia z maszyną zatem!
OdpowiedzUsuńJak to się plany zmieniają:)
OdpowiedzUsuńCiebie unieruchomiło, a mnie wywiało i przez zaspy się przedzierałam, a za chwilkę będę wracać i znów się przedzierać.
Dzierganie w bonusie w aucie:)
Super, że masz już potrzebne motowidło i zwijarkę, bo miałam wyrzuty sumienia, że naobiecywałam i nic. I wiesz, do dziś ich nie znalazłam i ciągle zachodzę w głowę, co ja z tym zrobiłam.
OdpowiedzUsuńObiecałaś, że sprawdzisz, co przecież zrobiłaś. A ja mam, bo Gwiazdor wysłuchał próśb moich :-)
OdpowiedzUsuńmoja babcia miała taką maszynę, i ja się na niej uczyłam z małej książeczki... a gdzie teraz jest... tego nikt nie wie...
OdpowiedzUsuńAle Was zasypało :O
OdpowiedzUsuńPodziwiam , że nie zapomniałaś jak się pracuje na takiej maszynie :)
Ależ masz dywan przed domem!
OdpowiedzUsuńA ja też mam taką starowinkę Modę, działa, tylko zwijarkę gdzieś posiałam.....
No i licznik rzędów też padł dawno temu w rękach dziecięcia i co inny dokupowałam, to też padał.
Nie spodziewałam się zobaczyć jeszcze starej, poczciwej maszyny dziewiarskiej! Czy to jest maszyna jedno czy dwupłytowa? Czy jeszcze można gdzieś zdobyć instrukcję obsługi?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jm
Instrukcji nie mam. Maszyna jest jednopłytowa - rocznik 1989 ;-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie twoja chusta zrobiona na maszynie. Jak ją wykończysz? Maszynę taką też mam. Dawno na niej nic nie robiłam, ale instrukcję powinnam mieć.
UsuńPozdrawiam
Jolami http://robotkownia.blog.onet.pl/
Ha, mam identyczną zwijarkę! jest znacznie lepsza niż te chińskie, nowe, kolorowe. Dużo cichsza. Patent na to, żeby kłębek nie zeskakiwał nieoczekiwanie ze zwijarki: po włożeniu nitki w rowek nakładam na końcówkę bolca gumkę recepturkę.
OdpowiedzUsuńByłaś bardzo grzeczna w tym roku.