czwartek, 19 maja 2011

Plecki


Historia długa w czasie. Najpierw zobaczyłam film "Czarny łąbędź". Natalie Portman nosi w nim czarny kardigan z kapturem "blisko ciała" zapinany na suwak. Prosty, w sportowym stylu. Zaczęłam kombinować, jak taki sobie zrobić.

Najpierw wymyśliłam włóczkę, a w zasadzie dwie: Limę (wełna z alpaką) połączoną z DLG - adriafilową cienizną. Takie zestawienie (tylko w innej kolorystyce) użyłam w jednej z czapek i bardzo tę czapkę polubiłam. Taka podwojona włóczka kojarzy mi się ze zgrzebnymi latami siedemdziesiątymi (a może osiemdziesiątymi) - wtedy stosowało się takie zabiegi z niedostatku, a ja dziś wracam do tego z sentymentu :)

Zaczęłam szukać wzoru - czegoś w stylu owego sweterka Natalie Portman. Wypatrzyłam na Ravelry "Central Park Hoodie"

Całkiem "może być". Uznałam, ze warkocze urozmaicą mi robotę i ogólnie pasują do pomysłu.
Wzór jest bardzo dobrze rozpisany, a ja i tak się walnęłam. Po skończeniu plecków zauważyłam, że długość do podkroju pach jest o 5 cm za długa w stosunku do rozpiski. Zwykle jestem niecierpliwa i skracam co mogę i co nie mogę, a tu taki zonk! Mam nadzieję, że nie będę musiała pruć. Sweterek nie ma wcięcia w talii, więc po prostu mój będzie trochę dłuższy...
I jeszcze jedno zdziwienie - mam "w trakcie" tylko jedną robótkę. Nic, ale to nic więcej. Ani na kołowrotku, ani na drutach, ani na krosnach. Dziwne, jak dla mnie.

Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Będzie super a kaptur dodaje mu uroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to połączenie włóczek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tez :) Piekny sie zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny!
    Babcia celowała w mieszankach z różnych kłębków na jednych drutach. Pewien sweter został nazwany z tego powodu marchewką z groszkiem. To wcale nie była zła praktyka, fajna cienizna często grubasowi polotu dodaje.
    A sweter będzie świetny, już widać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro nine masz nic innego napoczętego to ten sweter pewnie szybko powstanie.
    A co z tkaniem?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no,no będzie na czym oko zawiesić

    OdpowiedzUsuń
  7. Tkać będę jak kupię coś na osnowę. Na razie planuję i oszczędzam :)
    Sweterek faktycznie szybko powstaje.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa włóczka i warkocze!!!!Czekam na resztę!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Supr. Ten kaptur mnie fascynuje, tak fajnie wyrasta z tego swetra. No z tego gotowego, z Twojego też na pewno wyrośnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio obejrzałam "czarnego łabędzia", nie zwróciłam uwagi na sweterek. Dziwne jak dla mnie. Połączeniu grubszej wełenki i cienizny kibicuję, ten sam pomysł mam w zamyśle, czeka czarna alpaka i cieniutki szary z jedwabiem i też z powodu tęsknoty do lat wcześniejszych i też czapka była była impulsem zapalnym. Ha, ileż podobieństw.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.