wtorek, 19 kwietnia 2011

Krosna



Zajęły pół pokoju i nie wiem jak to zniesie moja rodzina. Krosna przyjechały do mnie w kawałkach. Składanie to jak rozwiązywanie łamigłówki. Na dodatek nie wiem jaki powinien być efekt końcowy. To znaczy wiem, ale nie znam szczegółów. Kupiłam krosna nic o nich nie wiedząc - "stan jak na foto" napisał sprzedawca. Teraz wiem nieco więcej: krosna są wyprodukowane w Szwecji, były z pewnością używane już w 1985 r. Jeśli chodzi o budowę - mają cztery nicielnice zamontowane prostym sposobem (counterbalance). Czeka mnie zamontowanie nicielnic do półstopni i podnóżków. O osnuwaniu też nie mam pojęcia, więc czekają mnie nowe wyzwania. Nas razie jestem dumna z siebie - wymyśliłam jak TO złożyć na podstawie telefonicznych wskazówek Eli (Pracownia na Kaszubach)

Co chcę tkać? Ręczniki kuchenne (wiem, że można kupić za 5 zł sztuka), chodniczki ze szmatek (wiem, że są w Ikei za 10 zł sztuka), szaliki może z moich włóczek przędzionych... Krótko mówiąc planuję jak zmarnować dużo czasu na zajęcia dające dużo satysfakcji :-)

Pozdrawiam i lecę rozmyślać nad mocowaniem tych półstopni i podnóżków...

23 komentarze:

  1. Elu, gratuluję Ci serdecznie pięknych krosien :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cię jak nie wiem co!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam!(i zaniemówiłam ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Marzą mi się takie krosna! Coś wspaniałego! Teraz czekam na efekty Twoich zmagać!

    OdpowiedzUsuń
  5. No zatkało mnie zwrażenia.Owszem,pociągające wszystko co nieznane a tworzenu służy. Nie wiem jednak, czy odważyłabym się. Nawet, gdybym dysponowała miejscem. Z ciekawością będę podglądać, jak robiszz nich użytek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że coś knujesz Eguniu! Ale to... przeszło moje oczekiwania! Aaa... rozmarzyłam się... Co z tego, że krosno zajęło połowę pokoju! Została druga połówka przecież i... mam nadzieję, że masz jeszcze przynajmniej kuchnię ;)
    Ciekawa jestem co pierwsze utkasz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko!!! zatkało mnie normalnie :) podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko!!!jak Ci zazdroszczę, w nosie mam to że można coś tanio kupić..ale to będą Twoje dzieła..
    i to jest właśnie coś fantastycznego.

    pozdrawiam Iwona krasnalkowe robotki

    OdpowiedzUsuń
  9. Knuję ;-) Dobre. Na szczęście mam swój pokój - pracownię, bo inaczej groziłaby mi eksmisja - razem z tymi krosnami.
    Będę Was teraz zamęczać tkactwem...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniale, że masz krosna. Miło wiedzieć, że będziesz tkać m.in. chodniki z gałganków (mam do nich słabość i świetnie pasują do mojej chałupy), może kiedyś pokuszę się o jakieś zamówienie?. W każdym razie z ciekawością będę śledzić twoje poczynania. Mało tego zazdroszczę Ci tych krosien. Jejku, o gdybym była już na emeryturze też bym sobie krosna kupiła. A roszina, no cóż chyba musi znosić to wszystko, przecież się rozwijasz.

    OdpowiedzUsuń
  11. O szalona kobieto! Jakież cudne te krosna. Jako dziecko w zamierzchłych czasach byłam w działającej ówcześnie spółdzielni tkackiej i od tamtej pory marzy mi się nauka tkania takich artystycznych gobelinów, ech....

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG! [tylko na tyle mnie stać w tej chwili..]

    OdpowiedzUsuń
  13. O, ja Cię przepraszam! Zaimponowałaś mi. Ależ masz, Dziewczyno, fantazję! A Rodzina, jak ochłonie, to pewnie będzie z dumą i radością bilety sprzedawać, żeby takie dziwo ludziskom pokazywać. Czekam na pierwsze ściereczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem pod wrażeniem, szapoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O słodki Maryju, zaniemówiłam, zatkało mnie i padłam jak siedziałam! Jak William Morris normalnie, jak Morris...

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko! Pękłam z zazdrości!!!!

    Ale bardzo, bardzo się cieszę, że je masz, dla mnie to jak czary. Tkaj, tkaj. Może ja też się kiedyś odważę...

    OdpowiedzUsuń
  17. Egunia - to Ty tak depresję uleczyłaś ostatnią????
    No, ja bym już nie żyła po wstawieniu krosien do chałpy swojej. Albo już by było po pierwszej sprawie rozwodowej.
    Tkaj babo, tkaj, koło mnie ścierki po 1 zł, a ja ostatnio obrębiłam łamiąc dwie igły 10 ścierek z lnu.....

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję wspaniałego nabytku :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.