czwartek, 28 kwietnia 2011
Utkałam!
Historyczny moment: moje pierwsze utkane "coś". Początki są trudne. Osnucie krosien na szerokość ok. 15 cm (!) zajęło mi całe popołudnie.
Najpierw schrzaniłam prawidłowo przygotowaną osnowę - beztrosko przecinając nitki dzielące przesmyk (chyba się tak to zwie). Potem biedziłam się nad źle przeciągniętą jedną niteczką. Jak ją ciachnęłam (jak widzicie lubię rozwiązania radykalne) okazało się, że muszę od nowa przeciągać część nici przez nicielnic, bo nic już się nie zgadza.
Te "poprawki" spowodowały, że osnowa jest nierówno naciągnięta - to widać w gotowym fragmencie. Ale co tam! Cieszę się jak gwizdek!
Dodam jeszcze, że moja "tkanina" powstaje z bawełny aniluxu w kolorze malinowym (tu wygląda zbyt różowo, bo już nie ma dobrego oświetlenia naturalnego)
Buziaki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brawo!
OdpowiedzUsuńSuper!!!!zazdroszczę Ci bardzo..:-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwona krasnalkowe robotki
Wow! Wow! Wow! Super! Gratulacje! Jestem zachwycona i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie Elu! Działaj dalej ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika B.
Bravo, bravo, bravissimo! :) Wciągające, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alicja
No... to widzę, że to jest łatwe!!! Hahaahaaa... ;)
OdpowiedzUsuńŻartowałam oczywiście eguniu :))) Podziwiam i będę tu siedziała i czekała na efekty takie już "prawdziwe"! Tkaj! Tkaj! Ściskam :)
Pierwsze dziesięć rzędów, to zapis bohaterskiego zmagania z oporem materii ;) ( jakże mi znajomy), ale dalej wątek idzie coraz równiej :)No i brzeg Ci wychodzi ładnie...
OdpowiedzUsuńPięknie :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńJest lepiej! Mam juz spory kawałek!
OdpowiedzUsuńSzalona z Ciebie kobieta, ale o to chodzi! Będzie już tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Założyć osnowę na krosna to jest nie prosta sprawa zwłaszcza dla początkujących. Moja
OdpowiedzUsuńmama tkała na takich krosnach lniane płótno na obrusy. Jeszcze raz gratuluję,jak na pirwszy raz to rewelacja.
O jej! Niemieję coraz bardziej i gratulacje!
OdpowiedzUsuńNormalnie nienormalna z Ciebie pasjonatka - uparła się i tka :D Ciekawa jestem, co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij nieco spóźnione życzenia urodzinowe i witaj w klubie "poczterdziestek" :)
Jak mówią najtrudniejszy pierwszy krok, jak dla mnie super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtkanie robi na mnie mniejsze wrażenie niż przygotowanie tego ustrojstwa do pracy - zaplątanie tych wszystkich nitek tak żeby potem się wszystko udało to jak czary normalnie :D
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza! Naprawdę jestem pod wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńAle czad!!!Takie sobie samemu coś utkać!!!!Witamy sto lat wstecz :)!!!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu i trzymam kciuki za dalej :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite... Mój tato tkał, wciągnął w to i mnie jako dziecko :) od razu mi się wszystko przypomniało... Może kiedyś do tego wrócę...
OdpowiedzUsuń