niedziela, 3 kwietnia 2011
Męskie skarpetki
Ledwo zmusiłam syna do zostania modelem :( na szczęście nogi zechciał pokazać. Przekonałam go, że fotki na pamiątkę, bo jutro je wyślę w prezencie (razem z damskimi z poprzedniego wpisu i chustą z szetlanda).
Skarpetki są z włóczki Superba Sante Fe (Rico Design). Włóczka sama układa się w paski, trzeba tylko zadbać, żeby w obu skarpetkach zacząć od tego samego miejsca raportu wzoru. Ściągacze, pięty i palce - są z jednolitej szarej. W sumie zużyłam niecałe 100 gram włóczki, druty 2.25 mm
Zastanawiam się ,czy nie zamknąć bloga... Piszę od czterech lat i zaczynam chyba przynudzać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ANI MI SIĘ WAŻ!!!
OdpowiedzUsuńWcale nie przynudzasz. A może pojawisz się na spotkaniu robótkowym? Wspominana byłaś :-) chyba tęsknimy
Fotka, smęty, fotka, smęty. Wychodzi jak sprawozdanie w pracy :) Dawno postanowiłam, że o prywatnych sprawach nie piszę, to wychodzi sprawozdawczość robótkowa, a nie blog. A że wspominana byłam, to bardzo miło. Może faktycznie potrzebuję spotkać się z kimś zakręconym robótkowo "na żywo"...
OdpowiedzUsuńSpotkaj się, nie zamykaj !!!Możesz po prostu rzadziej pisać :)
OdpowiedzUsuńps .skarpety fajne
Produkcja skarpetkowa ekstra.
OdpowiedzUsuńA bloga zamykać - ani się waż. Jak piszesz, tak piszesz - twój blog, tyś mu sterem i okrętem. Nawet, jeśli pełni rolę kroniki dokonań tylko robótkowych - to działaj dalej. Warto pochwalić się, tym co robisz, a robisz fajne rzeczy.
Mnie się bardzo dobrze czyta, te Twoje "smęty" :-)
OdpowiedzUsuńElu, nie zamykaj bloga :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńJestem cichą wielbicielką, ale taka straszna perspektywa zamykania bloga zmusza mnie do ujawnienia się :-) bloga absolutnie nie zamykaj. Uwielbiam zdjęcia oraz notki. Pozdrawiam
Zrób sobie przerwę. Nic na siłę. Tu nie masz obowiązku, więc traktuj to lekko.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz coś takiego napiszesz a zobaczysz!!!
:)))
I uśmiechnij się. Zagadaj do ludzi. Temat nawinie się sam.
Ok. Nie zamknę. tylko muszę sobie przemyśleć i odsapnąć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkarpety pasiaste świetne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tylko żartowałaś o tym zamykaniu bloga! Odpocznij i szybciutko wracaj:)
Nieeeeeee! Czyś Ty zgłupła?! Jakie "zamknąć"?!?!?! Odpocząć i przynudzać dalej ;)
OdpowiedzUsuńPrzekaż Synkowi, żeby nie zgrywał primabaleriny, bo inni to by jeszcze zapłacili, żeby zostac wziętymi modelami ;)
:-) Toście mnie rozweseliły.
OdpowiedzUsuńEguniu! Nie zamykaj bloga !!! Też tak po cichutku siedziałam i śledziłam Twoje wpisy. Trzy razy nie , dziękujemy ;o) Fajne skarpetki , ja robię już od kilku miesięcy ten sam szalik i ciągle ma rozmiary chusteczki do nosa ;p
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę :)
Super skarpety! Nie przynudzasz, odpocznij i chwal się swymi robótkami i pisz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu, ani się waż. Masz pojęcie dla ilu osób jesteś natchnieniem? Ja tam te Twoje smęty uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zaglądam z nadzieją na kolejny wpis.
Elu, zapraszam też do hotelu Scandic, gdzie spotykają się maranciarki, ale nie tylko. Zresztą już kiedyś byłaś. Najbliższe spotkanie 17 kwietnia o 16. Zapraszam wszystkich, którzy to przeczytają. Jest nas coraz więcej. Tylko patrzeć, jak nas wyrzucą z hotelowego holu-kawiarni.
OdpowiedzUsuńJa też czytam Twojego bloga systematycznie i wcale nie oczekuję nic innego. Takie "smęcenie" jak najbardziej mi odpowiada. ania_b
Przyłączam się do poprzednich wpisów. Odpocznij, zrelaksuj się i "przynudzaj" dalej. Ja lubię Twoje smęcenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń