"Aloś" 2011
Kiedy moje dzieci były małe dziergałam im lalki na drutach. Nie wiedzieć czemu nazywaliśmy je "Alosiami" (Aloś to zdrobnienie od imienia Alojzy) Znalazłam starą gazetkę z wzorem na lalki i po latach wydziergałam kolejnego "Alosia". Trochę jest zezowaty, trochę nieśmiały ma uśmiech, no i nie zrobiłam uszu - zabrakło mi powera. Czuprynka też taka trochę nie teges ;-) Następne przytulanki będą lepsze, bo dzierganie małych, miękkich zabawek jakoś mi się spodobało - jeden słoń już w produkcji.
Ha ha Aloś bardzo śmieszny :)
OdpowiedzUsuńTaki brzydki, że aż ładny.
OdpowiedzUsuńOgólnie, to raczej się nie udał, biedaczek ;-) Ale ku pamięci zapisane.
OdpowiedzUsuńNo i może posłużyć za lalkę voodoo :-x
OdpowiedzUsuń