TU pisałam, że zaczęłam chustę Haruni. Zacząć zaczęłam, ale nie skończyłam. Podobno taki prosty wzór, a ja z bordiurą za nic sobie nie mogłam poradzić - to raz, dwa - Bura kicia pomogła mi paskudę spruć ;-)
Ale nie poddałam się łatwo - zaczęłam od nowa. Środek - gładko, a potem bordiura z Eliiny
Chusta jest już gotowa - upięta na styropianie "się blokuje".
Trochę szczegółów:
Wymiary - krótszy bok - ok. 90 cm
Włóczka - Adriafil Zephir 50 (podwójna nitka) niecałe 100 gram, kolor naturalny
Druty - 3 mm (Addi na żyłce)
Mamo, może być?
Może być? Rany!!! Brzeg cudny!!! Ja już mam trzy chusty ale jak widzę coś takiego, to od razu jestem przekonana, że czwarta też mi jest potrzebna...
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam Haruni i nie dałam rady z wzorem brzegowym
OdpowiedzUsuńPrzecudo! Mama będzie szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńJa myślę, że może być! Zresztą chust nigdy nie za wiele, ja mam taką kolejkę do wydziergania, że głowa boli. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJakaś chustomania zapanowała i ja jej uległam. Dzięki Wam za dobre słowa. Mama zobaczy chustę "na żywo" w niedzielę.
OdpowiedzUsuń