Czyli trzy bloczki razy trzy rzędy gotowe:
Monokanwa trochę się zwija, bo nie mam ramki. Nie chcę jej maltretować tamborkiem i haftuję "od ręki". Trochę to niewygodne, ale dzięki temu, że materiał jest sztywny, da się tak robić. Moja propozycja, żeby tak zbić mi ramkę z listewek została zignorowana, niestety...
Zostały do wyhaftowania ramki - bordery, czy jak tam nazwać.
Robota pali ci się w rękach. Bardzo szybko wyszywasz, ale też i ślicznie;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :-)
OdpowiedzUsuńJak po skończeniu spryskasz wodą i przeprasujesz, będzie sztywna i prościuteńka.
Już gotowe?? O matko i córko!! Ależ Ty masz tempo!!
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką ananasków, ale twoje wyglądają super.
OdpowiedzUsuńAleż to jest piękne! I jakie tempo!
OdpowiedzUsuńPodglądam i podglądam ten haft (jak i u Gackowej)i coraz bardziej zachwycam się urodą i mozliwościami tej techniki. Nawet szukałam wzorów do needlepointa i jakichś (po polsku) wskazówek na temat wykonania i nic nie znalazłam. Czy możesz powiedzieć gdzie znależć coś na temat tego haftu? Pozdrawiam - tayton
OdpowiedzUsuńPo polsku i ja nic nie znalazłam, poza blogami Lilki i Gackowej. Po angielsku - polecam blog Laury Perin - Two-Handed Sticher.
OdpowiedzUsuńDzięki będę nadal szukała informacji i inspiracji :-) - tayton
OdpowiedzUsuńOj, jakie ładne i jak szybko to wykonałaś!
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, skąd wzięłaś kanwę mono?
kanwa mono jest z Sew and So
OdpowiedzUsuńŚwietny wzór i wspaniale Ci wychodzi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
śliczne jest ten haft, bardzo chciałabym się tego nauczyć, a jak patrzę na efekty Twojej pracy to coraz bardziej się do niego przekonuję
OdpowiedzUsuń