Miał być poduszką do igieł, ale póki co robi za "ozdóbkę" :) Jak na moje zwyczaje (dragon ze mnie, żadnych durnostojek) bardzo dziwne.
A w kuchni się zakurzyło:
Dla porządku dodam, że kurze dzieła nie są moje, a jako fanka kurzej melodii dostaję czasem kuraka w prezencie :)
A na tapecie babciokwadraty - kolejne wejście:
W kuczni już wiosenno-świątecznie,fajne drobiazgi,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz to już wiosna będzie na pewno")))
OdpowiedzUsuńZapatrzyłam się normalnie.
OdpowiedzUsuńDomek cudny. Ozdoba wspaniała.
Kuraki pierwsza klasa.
A w babciokwadratach zobaczyłam cudnie niebieski kolor. Wracam jeszcze popatrzeć :)
ten niebeiski to bardziej turkus - taki zywy
UsuńHej, chyba za dużo kurowych rzeczy dla Ciebie robię:) Wejdę teraz na level owczy :)
OdpowiedzUsuńOwce też lubię :)
UsuńŚliczny domek, bardzo ładnie komponują się kolory. Babciokwadraty też zaczęły za mną chodzić, marzy mi się narzuta.
OdpowiedzUsuńkolory babciokwadratów rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńNie nadążam za Tobą... :-) Kuraczki cudne - wszystkie!
OdpowiedzUsuńKurakom mówię stanowcze TAK :-)
OdpowiedzUsuńJak radośnie u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuń