Róż pudrowany, przygaszony - całkiem jak jesienne róże...
Kolor uzyskałam z fermentowanej marzanny - jakiś czas temu eksperymentowałam (raczej nieudanie) z naturalnymi barwnikami. Na szczęście mam wśród najbliższych fankę różu w każdym odcieniu (no, może poza "Barbiowym") Ze 100 gram czesanki mam 505 metrów włóczki 2 ply - będzie na szalik lub chustkę.
Takiego różu to ja jestem fanką największą, ale nie udaje mi się go uzyskać ze sklepowych barwników na moich niciach perłowych :( dlatego bardzo Ci go zazdroszczam ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kolor! Prawie tak doskonały jak Cukiereczek, który z podziwem oglądam co parę dni. Bo Cukiereczek jest dla mnie najpiękniejszy!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPiekny ten kolor; spokojny, ale konkretny :-)
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor,mimo,że nie kocham się w różu to ten szalenie mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńJa też zostawiam swoje zachwyty spopielałym różem.
OdpowiedzUsuńPiękny, stonowany kolor:)
OdpowiedzUsuń