czwartek, 25 lutego 2010
Myszy i ...sarna
Z kronikarskiego obowiązku prezentuję kolejną, już dziewiąta, myszę. Dziesiąta już na tamborku. Cieszy mnie finisz tej zabawy.
A teraz o "mojej" sarnie:
Pierwszy raz zobaczyłam ją jak szła podejrzanie wolnym krokiem drogą przy domu. Sarna przechadza się drogą! Sama!
Sarny to zwierzęta stadne (żyją w niewielkich grupach), ta oddzieliła się od swoich, bo nie nadążała - z osłabienia, głodu, zimy. Pewnie zdechnie, szczególnie jak pogonią ją psy wioskowe, bo wiele jej nie trzeba - takie opinie mojego męża bardzo mnie martwiły. Ale! Następnego dnia "moja" sarna łaziła po łące na przeciw domu! Jak żyje, to trzeba jej pomóc: Dostała snop zboża od zaprzyjaźnionych myśliwych (i moje marchewki z lodówki ;-) Wczoraj widziałam ją znowu! Mam nadzieję, że nie wytropi jej żaden pies... Chowa się w uprawie choinkowej i wyłazi do swojego "karmika".
To tyle z frontu leśno-zimowego.
Pozdrawiam i donoszę, że w weekend będę na kursie przędzenia w Poznaniu. Relacja po powrocie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to sa wlasnie te "inne" strony zycia na wsi. moje sarny glodne nie chodza ale juz wielokrotnie "ratowalam" "powypadane" z gniazd mlode ptaki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Wasza sarnę, może dorzućcie jakieś poidło, bo mimo nadmiaru śniegu wody do picia może być za mało.
oby dotrwała do wiosny :)
Ja też widziałam informację o kursie przędzenia w Poznaniu, napisałam e-mail na podany adres, pytając o parę spraw. I... do dziś - nic. Całkiem zapomniałam już o tym, że też miałam ochotę jechać. Gdybyś miała jakiś telefon do nich do podania - to bym prosiła. Bo może kiedyś zorganizują następną grupę?
OdpowiedzUsuńDziwne, bo Pani Agnieszka wygląda na bardzo skrupulatną... http://sztukapuka.pl/ - napisz maila lub może lepiej zadzwoń, bo dużo chętnych - będzie druga edycja. Kurs świetny!
OdpowiedzUsuńTelefonu niestety nie znam. Pisałam e-mail (dawno temu co prawda). Może napiszę list "analogowy", adres chyba był podany.
OdpowiedzUsuń