sobota, 18 lutego 2012

Mitenki

Sama w domu siedzę i nawet mnie ma mi kto skończonych udziergów sfotografować. Co prawda nie jest to nic wielkiego, ale pętam się po domu jak Marek po piekle - ani siedzieć, ani leżeć :(
Mitenki proste jak budowa cepa powstały:


 Rąsia prawa i lewa osobno sfocone - powody jak wyżej :)

Zastanawiam się, czy moją ulubioną prostotę formy upiększyć jakimś ozdobnikiem w stylu "a tu walniemy kwiatek" :) Przemyślę, przedyskutuję z sisters...
Zielenina to włoczka z prehistorycznych zapasów, za to o ciekawym składzie: 40% bawełna, 30% len, 30% akryl. Produkt chyba ze Szwecji, ale napis głosi "spun in England". Miałam kiedyś z niej wydziergany topik na lato (mitenki są z motka , który mi został po tamtej robótce) - nosiłam długo (do śmierci klinicznej ubioru) - nie było problemu z fasonem i kolorem.  Zastanawiam się, czy jest obecnie w sprzedaży włóczka o podobnym składzie.  Byłabym chętną do przetestowania.
 Druty 3.5 mm - komplet pończoszniczy i to by było na tyle szczegółów mitenkowych.

A tu napisałam o Skarpetach mojej Babci : http://polskiewrzeciona.blogspot.com/2012/02/skarpety-mojej-babci.html

8 komentarzy:

  1. Kolor fantastyczny! I takie proste najładniejsze, nie potrzebują ozdób.

    OdpowiedzUsuń
  2. kwiatek, koniecznie, najlepiej żółty, taki wiosenny :) i niebieski obłoczek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne! Takie wiosenne:) Może jakiś rumianek czy stokrotkę jako ozdobę? Choć niekoniecznie, ta piękna zieleń sama w sobnie jest osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ozdobą*
    miało być, nie osobą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne mitenki, bardzo ładny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne mitenki, kolor iście wiosenny. Zdrowiej :)
    Ania M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proste, ale ich kolor stawia na nogi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.