Mitenki proste jak budowa cepa powstały:
Rąsia prawa i lewa osobno sfocone - powody jak wyżej :)
Zielenina to włoczka z prehistorycznych zapasów, za to o ciekawym składzie: 40% bawełna, 30% len, 30% akryl. Produkt chyba ze Szwecji, ale napis głosi "spun in England". Miałam kiedyś z niej wydziergany topik na lato (mitenki są z motka , który mi został po tamtej robótce) - nosiłam długo (do śmierci klinicznej ubioru) - nie było problemu z fasonem i kolorem. Zastanawiam się, czy jest obecnie w sprzedaży włóczka o podobnym składzie. Byłabym chętną do przetestowania.
Druty 3.5 mm - komplet pończoszniczy i to by było na tyle szczegółów mitenkowych.
A tu napisałam o Skarpetach mojej Babci : http://polskiewrzeciona.blogspot.com/2012/02/skarpety-mojej-babci.html
Kolor fantastyczny! I takie proste najładniejsze, nie potrzebują ozdób.
OdpowiedzUsuńkwiatek, koniecznie, najlepiej żółty, taki wiosenny :) i niebieski obłoczek :D
OdpowiedzUsuńFajne! Takie wiosenne:) Może jakiś rumianek czy stokrotkę jako ozdobę? Choć niekoniecznie, ta piękna zieleń sama w sobnie jest osobą :)
OdpowiedzUsuńozdobą*
OdpowiedzUsuńmiało być, nie osobą :D
Piękne mitenki, bardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńcudny kolorek
OdpowiedzUsuńFajne mitenki, kolor iście wiosenny. Zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńAnia M.
Proste, ale ich kolor stawia na nogi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń