Marudziłam o pomarańczową skarpetkową? Jęczałam nieprzystojnie? Kasia wysłuchała mojego jęczenia i przysłała mi prezent. W paczce oprócz pomarańczowej - wymarzonej były też inne! Same spójrzcie:
Kasiu! Bardzo Ci dziekuję, sprawiłaś mi dużą radość tym prezentem!
Teraz będę Was męczyć kolejnymi skarpetkami ;-)
Buziaki!
Świetny prezent, chyba każda z Nas o takim marzy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne wełenki, a Kasia ma wielkie serce :)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam skarpetek.......;)
ależ bomba - a ten melanż na boku, to co to jest? :)
OdpowiedzUsuńHi, hi sama chciałaś :D Teraz proszę te pomarańczowe skarpetki pokazać :D
OdpowiedzUsuńA mnie skręca ;)
OdpowiedzUsuńHej, bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga, można się tu wiele nauczyć:-)
OdpowiedzUsuńa skarpetkowa pomarańcza super!
zapraszam serdecznie po odbiór wyróżnienia:-)
Rób, rób, ja lubię sobie popatrzeć!
OdpowiedzUsuń