Taki drobiazg:
Jak to nazwać? Ogrzewacze nadgarstków? Bo przecież nie rękawiczki, ani nawet mitenki. Śmieszne trochę, ale całkiem sympatyczne.
Pomysł na takie "cóś" wypatrzyłam na Etsy. Moja realizacja tego pomysłu to koronka z Haapsalu sall, a wyżej ściągacz, żeby się nie zsuwało. Nadgarstkoogrzewacze powstały z resztek urugwajskiego merino na drutach (pięciu) 2,25 mm.
Piękne są i nazwa niepospolita:ogrzewacze,Ho,ho..
OdpowiedzUsuńjakie piękne,delikatniusie:)
OdpowiedzUsuńśliczny drobiazg
OdpowiedzUsuńRewelacyjne!!! W sam raz bliżej wiosny.
OdpowiedzUsuńJakie cudne, od patrzenia już cieplej w ręce :)
OdpowiedzUsuńŚliczne coś!!!
OdpowiedzUsuńUroczy drobiazg :)
OdpowiedzUsuńśliczne w formie i kolorze :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! A ten delikatny brzeżek jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńHej, hej! Nie przesadzajcie z tymi zachwytami, bo jeszcze stracę wrodzoną skromność :-)
OdpowiedzUsuńTakie "cóś" można zrobić w dwa wieczory z RESZTEK :-x
Ja na to mówię zarękawki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorfi
śliczności!
OdpowiedzUsuńUrocze! W sam raz na zagospodarowanie resztek. Po anielsku się toto nazywa dokładnie tak, jak napisałaś po polsku, ale po angielsku, to jakoś lepiej brzmi ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to wyjątkowo piękne , upiększacze dłoni.
OdpowiedzUsuńTakie ogrzewacze sa wyjatkowo praktyczne - sprawdzone ;) !
OdpowiedzUsuńDla mnie to przegubowce, bardzo piękne wyszły!
OdpowiedzUsuńBardzo gustowne nadgarstniki.;) Sama nawet w tej chwili mam coś takiego na rękach. Świetna sprawa dla zmarźluchów.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten drobiazg:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wcale nie taki drobiazg - przeliczne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
w sam raz na moje nadgarstki ;-), śliczne !
OdpowiedzUsuńPrześliczne, bardzo delikatne ogrzewacze:)
OdpowiedzUsuńCo za różnica, jaka nazwa - najważniejsze, że efektowne:)
OdpowiedzUsuń