Trzy ostatnie motki:
Można by dać podpis: cienka, cieńsza, najcieńsza. Każdy motek ma 100 g - ukręciłam 750 m, 1000 m i 1200 m. Przy tym ostatnim miałam chwile zwątpienia. Łatwo nie było, oj nie. Wszystkie trzy są z gotowej mieszanki merynosa z jedwabiem, dającej delikatna melanżową włóczkę z błyskiem jedwabiu.
Teraz pokręcę trochę grubsze włóczki - tak dla odmiany ;-)
Ojacieee... ojacieee...! :)
OdpowiedzUsuńNie chcę wcale tej pierwszej i drugiej od góry!!! Nieee... najpierw muszę zrobić wielbłąda. Kręć dalej eguniu tak pięknie! Pozdrawiam :)
Piękne......brak słów.:-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona krasnalkowe robotki
śliczne :)
OdpowiedzUsuńo qurka:))
OdpowiedzUsuńwcale, WCALE nie zazdroszczę umiejętności, wcale... ani tych cudności...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło zaprosić Cie na mojego bloga aby odebrać wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona krasnalkowe robótki
Ale kolory! No co tu napisać, jak wszystkie komplementy już były? Ta purpura, no bajer full po prostu.
OdpowiedzUsuńSiedzę, patrzę i rozdziawiam gębę z wrażenia. Piękne!
OdpowiedzUsuń