Mój syn w roli modela. Coś macha łapami - ponoć to oznacza "ROCK" (mam nadzieję, że mu się literki po angielsku nie pomieszały :-x)
Projekt niesamowicie prosty - w sam raz dla początkujących w dziergactwie. Warunek - trzeba sie wykazać cierpliwością.
Włóczka : Twilleys of Stamford Freedom Spirit 120 m/50 g 100 % wełny (jest super - miękka, świetny kolor, jak dla mnie nie gryzie, ale należę raczej do odpornych) - zużyłam 2,5 motka.
Druty - 4 mm na długiej żyłce.
Nabrałam 220 oczek (użyłam drutów 6 mm - żeby brzeg nie wyszedł za ciasny). Przerobiłam ok. 55 rzędów oczkami prawymi, zamknęłam oczka znowu starając się , żeby nie było zbyt ciasno. Et voila! Szalik gotowy.
Na razie szuka właściciela - moja rodzinka ma już chyba przesyt dziergalniczy - nie chcą nosić moich prześwietnych wyrobów!
Wymiary gotowego wyrobu (przed moczeniem, blokowaniem i takimi tam) - 150x20 cm
Szal piękny, bo ma cudowne kolory i nieprzesadny wzór! W sam raz na męską szyję lub dla miłośniczki (ka) zielonego!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! A rodzinka chyba niespełna rozumu ostatnio może była, a zdrowi wszyscy?
Ty poczekaj do mrozów E.guniu! jeszcze się o niego zabiją!!!
Jest przepiękny, idę bo nie skończę piać zachwytów....... zazdraszczam...... no jeszcze popatrzę.......... no to idę, wrócę później....
Kapitalny szalik. Chociaz ja mam pewnie mniejszą tolerancję na gryzienie wełny ;)
OdpowiedzUsuńoj niewdzięcznicy ...
OdpowiedzUsuńMój zachwycony szalem z trójkąów, przyrastającym z azteki z niesamowitym tempie. Dzięki za odkrycie takiego cudu dziewiarskiego. Już dzisiaj go pewnie skończę. Podam wymiary - robię na 6,5, bo takie mam.
No szczyty i skandal prawdziwy! Jak to można nie chcieć TAKIEGO szalika?! Niech no zima prawdziwa przyjdzie, to kolejka się do niego ustawi ;-)
OdpowiedzUsuńFajny szalik, ino trochę krótki :). A na rodzinkę przyjdzie pora, jak mrozy złapią.
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, zrobiłam komplet (we wpisie z Lidlowej włóczki), a moje dziecię dodało komentarz, dlaczego nie chce go nosić. Twój szal robiony wzdłuż bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki za pochwały i słowa otuchy. Może mój Tatuś się skusi?! Jeśli chodzi o długość - to jedyny mankament takiego robienia szalika - nie da się go wydłużyć. Mój ma 150 cm (bez moczenia - można go pewnie trochę wyciągnąć), do bardzo długich nie należy, ale myślę, że jest "noszalny". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDotarło do mnie.... Ty go robiłaś.... w poprzek. Matko! I piszę to ze zgrozą. Nie żeby szalikowi zaszkodziło, nic podobnego, ale jakim cudem się nie zniechęciłaś???
OdpowiedzUsuńOj tam. Weź wyślij do mnie - ja chętnie przygarnę. I będę nosić!!!
OdpowiedzUsuńA proszę, objaśnij matołkowi /mnie znaczy/ co oznacza 'blokowanie'?
Blokowanie to nadawanie kształtu gotowemu wyrobowi - wełna ładnie "zapamiętuje" kształt nadany jej na mokro. Można trochę "uszlachetnić" w ten sposób wyrób. Bardzo ważne jest blokowanie wyrobów ażurowych - wtedy dopiero widać ich urodę.
OdpowiedzUsuńLilka - ja jestem bibliotekarką - jak kogoś fascynuje opis bibliograficzny - gdzie kropka, gdzie spacja - to nie zraża się byle czym, a już na pewno nie 220 oczkami w rzędzie ;-)
Tak podejrzewałam właśnie :/ To takie długie się na czym upina? Na podłodze? Strasznie to skomplikowane ..... podziwiam - masz duuużo cierpliwości!
OdpowiedzUsuńCzasem musi kobieta wykonać szlik w poprzek. Musi i już. Szalik jest świetny.
OdpowiedzUsuń