wtorek, 30 sierpnia 2011

Tkanie chodnika



Dzięki sprytnemu przeciągnięciu osnowy w ciągu godziny (no, ...dwóch) miałam dzisiaj krosna gotowe do pracy. Mama dała mi bawełnę tzw zerówkę (na osnowę) i wełnę w typie dywanowym na wątek. Mama sama tę wełnę farbowała, a efekt jest bardzo ciekawy w utkanej tkaninie.
Poprosiłam syna o utrwalenie na filmie, jak wygląda tkanie. To migawki, które dla Was wybrałam:




PS
Skarpety uprałam, fotki będą jak skarpety wyschną. Trochę to potrwa, bo pogoda taka sobie.
Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Allle mi się podoba to na filmiku! Praca nogami to jakbyś na organach grała ;) Lubię tu przychodzić do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potężne (znaczy szerokie) te Twoje krosna... czy tylko mi się tak zdaje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa dni temu obserwowałam tkaczkę przy pracy, przy całkiem podobnym dywaniku i powtarzałam sobie - nie chcę się tego uczyć, nie chcę się tego uczyć, nie chcę się tego uczyć, nie chcę się tego uczyć, nie chcę się tego uczyć, nie chcę się tego uczyć!!!!!!!!!!! Łomatko, ale jak długo można tak sobie powtarzać? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje krosna mają ok. 1,2 m szerokości, więc nie tak dużo.
    Koroneczko - i co ja mam powiedzieć? Niektórzy mogą długo. Problem z tkaniem faktycznie tkwi w wielkości krosien - to spory sprzęt.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, ja nie wiem, Eguniu, co to będzie, jak będę zbyt często do Ciebie zaglądać. ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Chodniczek wygląda malowniczo wielce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Twoją pracę, jakkolwiek chodniczki wolę kupić gotowe. Zazdroszczę ci za to możliwości tkania na takim sprzęcie. Możesz się wtedy poczuć jak Twoja prababcia, która zapewne potrafiła utkać własnoręcznie materiał na koszulę czy spódnicę. Co to jest bawełna zerówka? Spotkałam się z tym terminem, ale nie wiem co oznacza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za ten filmik - te krosna wyglądają obłędnie!!
    Ale będzie piękny dywanik:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zerówka to nić z bawełny niemerceryzowanej (bez połysku) nieco grubsza od kordonka i mniej skręcona. W latach osiemdziesiątych jedna z niewielu rzeczy w miarę dostępna w sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz widziałam jak się tka :) Nawet nie tak wolno to idzie :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.