U mnie chwilowo przestój drutowy - więcej pruję jak nabieram. Zaczęłam czarne mitenki, ale coś mi nie idą.
Za to mogę pokazać dzieła mojej Mamy :)
Ponczko:
Zrobione z grubej i miękkiej włóczki Everest YarnArt w pięknych fioletach.
I dwie chustki:
Pierwsza z przepięknej włóczki VIP Lana Gatto (cudna z dodatkiem kaszmiru), druga z Merino 160 Austermanna . Mam nadzieję, że Mamowy nadgarstek wróci do sprawności i będzie mogła nadal dziergać takie cudeńka. Póki co - przerwa na całego.
Świetne prace, szybkiego powrotu do sprawności dla mamy :))
OdpowiedzUsuńkolor poncha poprostu powalający. Uwielbiam fiolety.
OdpowiedzUsuńChusty super. szkoda że ja nie mam tyle odwagi żeby taką zrobić:)
Pozdrawiam
Chusty są przepiękne. Proste, ale bardzo efektowne. Gratuluję takiej zdolnej mamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne rzeczy wydziergała Mama. Co do nadgarstka to warto sprawdzić czy mama nie ma zespołu cieśni. Ja miałam taki problem, prosty zabieg bardzo mi pomógł, a już myślałam że pożegnam się z drutami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne mamine prace :) ewa
OdpowiedzUsuńPrace są wymagające, bo dużo w nich dziergania, żadnego, że tak powiem sera, same gęste oczka.
OdpowiedzUsuńNadgarstkowi życzę rychłego wyzdrowienia.
Kolor tego poncha aż się z ekranu uśmiecha. Konkretne jest to poncho, chyba jak się kobieta postara, to na siedząco cała może się w nie zawinąć!
Mi też przypadły do gustu te chusty, są w prosty wzór, taki jak lubię... Pozdrawiam Asia!
OdpowiedzUsuń