albo na ryby...
Myszor (myszora) skończona. Fajny ma biustonosz ;-D Coraz trudniej mi sie zmobilizować do pracy nad kolejnymi myszkami. Dobrze, że takie optymistyczne te obrazki.
Najlepszy ma 'nacycnik' ;) Ale szczerze mówiąc aż strach się bać, bo i mnie mobilizacja opuściła przez te nasze opóźnienia :(( Zazdraszczam że macie już jedną myszę do przodu ;)
ja marudzę dzisiaj nad myszą czerwcową. I rzeczywiście są fajnie optymistyczne aczkolwiek znam te trudności mobilizacyjne oj znam
OdpowiedzUsuńMysza jest obłędna i sam się dziób do niej szczerzy. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńUff, długie to wyszywanie. Cały rok. Ale z drugiej strony fajnie będzie na końcu. No i myszy są przeurocze!
OdpowiedzUsuńmyszy są rozbrajające :)
OdpowiedzUsuńmnie kusi taka zabawa, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy dałabym radę aż tak się zmobilizować :)
Myszora bombowa! :-DD
OdpowiedzUsuńCudna mysia :-). Kolorki jak w sam raz leczące jesienna depresję :-)
OdpowiedzUsuńNajlepszy ma 'nacycnik' ;)
OdpowiedzUsuńAle szczerze mówiąc aż strach się bać, bo i mnie mobilizacja opuściła przez te nasze opóźnienia :((
Zazdraszczam że macie już jedną myszę do przodu ;)